Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

9 interesujących faktów na temat Peru (artykuł w połowie napisany w Peru)

55 419  
198   21  
Ojczyzna Indian, Peru, to kraj na zachodnim wybrzeżu Ameryki Południowej, gdzie życie toczy się zupełnie innym niż u nas rytmem. To także kraj, w którym urodził się przodek naszego redaktora Coldseeda, który akurat teraz, kiedy czytasz te słowa, przebywa w Peru i dorzucił parę zdań od siebie.

#1. Caral w Dolinie Supe


Caral w Dolinie Supe to odkryte w 1905 roku stanowisko archeologiczne, które zaskoczyło badaczy swoim wiekiem. Zamieszkane było w latach ok. 3000-1600 p.n.e., co czyni Caral najstarszym miastem na Półkuli Zachodniej i — przy okazji — największym w Andach i okolicy.

Redaktor Coldseed pisze z Peru: "Jako że właśnie grzeję sobie tyłek w Peru, a przy okazji sporo podróżuję w poszukiwaniu moich szlachetnych, inkaskich korzeni, dodam parę słów od siebie. Do niedawna Caral uznawane było za najbardziej leciwe ruiny Ameryki Południowej, jednak parę lat temu w peruwiańskim regionie Lambayeque odkryto pozostałości po jeszcze starszej kulturze. To Guayaquil - liczące sobie 10 tysięcy metrów kwadratowych miasto, które powstało prawdopodobnie 6 tysięcy lat temu! Wszystko wskazuje na to, że lud, który zamieszkiwał to miejsce, szczególną czcią darzył węże - archeolodzy zwrócili uwagę na potężne, przedstawiające te zwierzęta geoglify, wyryte na skałach pobliskiej góry".

Tu przeczytacie też parę słów o samym Caral (szczerze polecam wam stronę Kochamy Peru, której redaktorem jest Piotrek - szalony Polak od lat operujący w Peru.

#2. Poncho



Zwyczajowe w Peru, kolorowe poncho to stały element krajobrazu — ubranie chętnie noszone zwłaszcza w wyższych rejonach. Przygotowanie jednej sztuki zajmuje od 500-600 godzin, nawet do 6 miesięcy! Tradycja nakazuje, by osiągający pełnoletniość Peruwiańczyk otrzymał swoje własne poncho, które powinno wystarczyć mu do końca życia.

COLDSEED: "A, tam kolorowe! Wszystko zależy od regionu i celu używania takiego poncha. Wiadomo, że odświętne szaty muszą być kolorowe i reprezentatywne, jednak przede wszystkim poncho ma być ciepłe i chronić przed wiatrem oraz deszczem podczas wielogodzinnych wędrówek po andyjskich dolinach.
Uważa się, że peruwiański "przemysł tekstylny" jest najstarszy na świecie. Liczy sobie ok. 12 tysięcy lat! Najbardziej leciwe poncha (którego nazwa wywodzi się z języka keczua - Punchu) archeolodzy znajdowali w grobach przedstawicieli preinkaskiej kultury Paracas. Zarówno ten, jak i inne andyjskie ludy przykładały do tego odzienia szczególną wagę - wierzono, że to najbardziej wyjściowy ciuch dla osoby, która udaje się w zaświaty.
Typowy krój peruwiańskiego poncho, który możemy oglądać na karkach andyjskich campesinos, pochodzi z okolic XVII wieku, a jego kolor ma znaczenie symboliczne (np. kolor czerwony typowy dla mieszkańców okolic Cuzco to symbol krwi i ziemi).
W Peru potyka się kilka rodzajów takich nakryć. Na karkach niektórych Indian często spotkać można lekkie, barwne, pełne geometrycznych zdobień stosunkowo krótkie poncho podróżne. Zupełnie różni się ono np. od tych noszonych w okolicach Cajamarki. Tamtejsze poncha są ciężkie, grube i długie. Charakteryzują się bardzo niską przepuszczalnością wody (z własnego doświadczenia wiem, że wystarczy odrobina deszczu, aby to cholerstwo zaczęło intensywnie trącić mokrym psem).
W dżungli natomiast nosi się równie długie tuniki zwane Cushma. Są one znacznie lżejsze od tych z gór i co najważniejsze - produkuje się je z zebranej w lesie dzikiej bawełny. W zależności od plemienia, które je używa, takie poncho udekorowane jest motywami typowymi dla danego ludu, np. plemię Ashaninka skłania się ku równoległym pasom, natomiast Shipibo ozdabiają swoje szaty gęstymi szlaczkami będącymi graficzną reprezentacją ich ayahuascowych wizji.

Oczywiście, dla polskiego turysty, który planuje paradować w takiej tunice podczas zimowej rozpierduchy, najlepsze tego typu szaty wykonane są z futra alpaki, jednak budżetowe, turystyczne, produkowane masowo poncha to zazwyczaj syntetyczne buble, na które nie połasi się żaden polski mol. Jeśli chcesz wejść w posiadanie oryginalnej, wykonanej ręcznie tkaniny, najlepiej abyś zerwał ją z karku jakiegoś andyjskiego lokalsa ;)".


#3. Ziemniory!



Przynajmniej jedną rzecz bliską sercu każdego Polaka zawdzięczamy Peru. To… ziemniak. Jeszcze do niedawna sądzono, że w wielu kulturach „udomowione” ziemniaki pojawiły się niezależnie. Okazało się jednak, że wszystkie istniejące dzisiaj odmiany mają wspólnego przodka — Solanum brevicaule — uprawianego od 7-10 tys. lat na terytorium dzisiejszego południowego Peru.

COLDSEED: "Od siebie dodam, że w Peru istnieje 5 tysięcy odmian poczciwego zimnioka, z czego najwięcej gatunków (1500) spotkać można w regionie Cuzco. Kartofel to bardzo wdzięczna bulwa, którą z łatwością dało się uprawiać na specjalnych, wydrążonych w skałach tarasach położonych nawet i powyżej 4 tysięcy metrów nad poziomem morza. Do Europy sprowadzano je początkowo jako podróżny prowiant dla wracających do ojczyzny konkwistadorów. W 1560 roku kilka ziemniaków wręczył hiszpańskiemu królowi Pedro Cieza de León - konkwistador i kronikarz. Kilka sadzonek tej rośliny dostał też w prezencie papież Juliusz II, który zaczął hodować ziemniaki, w formie ozdobnej, w swoim rzymskim ogrodzie...".

#4. Pisco sour



Narodowym drinkiem Peru jest pisco sour, składające się z soku z cytryny, białek jaj, syropu cukrowego oraz oczywiście pisco - lokalnej brandy, o którą Peruwiańczycy toczą zacięte boje z Chile. Fakty są takie, że pisco zaczęto wytwarzać w Peru, ale to w Chile produkuje się go 30x więcej i pije 20x więcej. A co więcej, w czasach powstania pisco zarówno Peru, jak i Chile stanowiły jedno „państwo” - Wicekrólestwo Peru.

COLDSEED: "Pisco to narodowa duma Peruwiańczyków i jedna z najczęściej kupowanych przez turystów pamiątek. Ten produkowany z winogron mocny alkohol to wynalazek hiszpański. Kiedy w XVI wieku najeźdźcy zaczęli na ruinach inkaskich budowli stawiać swoje kościoły, od razu pomyślano o wytwarzaniu liturgicznego wina. Na najbardziej żyznych ziemiach zaczęto więc hodować specjalną odmianę winorośli, powstawały też pierwsze winnice, a w połowie XVI wieku ktoś zorientował się, że po odpowiednim czasie fermentacji trunek ten potrafi stać się w cholerę mocny. I właśnie w tym uderzającym w łeb alkoholu rozsmakowali się zarówno Hiszpanie, jak i ciemiężeni przez nich Indianie.

W rejonach miasta Ica do dziś spotkać można mnóstwo lokalnych producentów tego trunku, którzy od setek lat wytwarzają pisco zgodnie z jego dawną recepturą.
Zazwyczaj jednak nie jest to podstawowe narzędzie imprezowego upodlenia. Współcześni Peruwiańczycy zdecydowanie bardziej skłaniają się ku cienkiemu jak kompot z desek piwu. Ci bardziej zaprawieni w boju żłopią zazwyczaj siermiężne drinki z rumu, coli i lodu".


#5. Wydma Cerro Blanco



Największa wydma świata znajduje się w południowym Peru. Cerro Blanco na pustyni Sechura od podstawy do szczytu mierzy aż 1176,5 metra. Jeśli chodzi o rekordy przyrodnicze, to w Peru znajduje się też najgłębszy kanion świata. Cotahuasi ma 3354 m głębokości. To prawie dwa razy tyle, ile wynosi głębokość Wielkiego Kanionu Kolorado.

COLDSEED: "Z dziką przyjemnością dodam, że dosłownie parę lat temu koło wspomnianej już miejscowości Ica odkryto też przepiękny kanion ukryty na pustyni. To tak zwany Kanion Zagubionych, który swoją nazwę zawdzięcza temu, że wiele osób zabłądziło (i prawdopodobnie usmażyło się na amen), próbując tam dotrzeć. Mam zamiar się tam wybrać w następnym tygodniu. Jeśli więc nagle przestałbym pisać, to znaczy, że się, psia jego mać, zagubiłem".

#6. Kondor



W Peru żyje też największy z ptaków latających. Kondor wielki dorasta do 130 cm długości ciała i 15 kilogramów wagi. Rozpiętość skrzydeł kondora wielkiego sięga imponujących 320 centymetrów. Mimo wielkich rozmiarów (a może właśnie dzięki nim), kondor jest w stanie godzinami szybować w powietrzu, praktycznie nie poruszając skrzydłami.

COLDSEED: "Kondor (w języku keczua - kuntur) to także narodowy symbol Peru. W Machu Picchu zobaczyć można kamienną formację reprezentującą tego zwierza. Dla Inków ptaszysko to było nieśmiertelnym posłańcem bogów.
Najbardziej znanym kondorem jest oczywiście ten ze znanej, ludowej pieśni pt. "El Condor pasa". Taka ludowa to ona jednak do końca nie jest. Jej autor - Daniel Alomía Robles - skomponował ją dopiero w 1913 roku".

#7. Nazca



Peru słynie również z rysunków z Nazca — linii, które oglądane z lotu ptaka tworzą charakterystyczne rysunki przypominające zwierzęta, rośliny czy figury geometryczne. Jedno z najbardziej tajemniczych miejsc na Ziemi doznało niedawno dużego uszczerbku, kiedy na pole z rysunkami wjechał zabłąkany kierowca ciężarówki.

COLDSEED: "Do niedawna słynne linie w Nazca znane było też z częstych incydentów samolotowych. Firmy zajmujące się transportem turystów nie dbały za bardzo o bezpieczeństwo takich przelotów. Nagminną praktyką było na przykład tankowanie maszyn "na oko". Pilot orientacyjnie sobie oceniał, ile litrów paliwa potrzebuje, aby wykonać jednorazowy kurs, a potem samolot lądował gdzieś na pustyni albo pobliskiej autostradzie".



#8. Piłka nożna



W 1964 roku w Peru miały miejsce największe zamieszki piłkarskie w historii. Niezgodna z oczekiwaniami kibiców decyzja sędziego w rozgrywanym w Limie meczu pomiędzy Peru a Argentyną wywołała walki, podczas których 300 kibiców poniosło śmierć, a ponad 500 zostało rannych.

COLDSEED: "I jeszcze taka ciekawostka dotycząca piłki nożnej. Jeśli podczas rozmowy z jakimkolwiek starszym Peruwiańczykiem wspomnisz o tym, że pochodzisz z Polski, to możesz mieć pewność, że twarz twojego rozmówcy nagle się rozpromieni i facet zacznie wymieniać Polaków, których zna - Jan Paweł II, Boniek, Smolarek, Lato... Podczas mundialu w 1982 roku nasza drużyna stanęła naprzeciw drużyny peruwiańskiej. Polscy zawodnicy efektownie pokonali rywala wynikiem 5:1. Mimo tej sromotnej przegranej, mecz ten głęboko wrył się w pamięć Peruwiańczyków. Podobnie zresztą jak nazwiska naszych piłkarzy".

#9. Ayahuasca



W wielu miejscach Peru wciąż rośnie i była wykorzystywana przez setki lat przez Indian tzw. ayahuasca, czyli pnącze o halucynogennych właściwościach, zdobywające popularność na całym świecie. Niegdyś korzystali z niej szamani podczas ceremonii i rytuałów, dzisiaj coraz chętniej interesują się ayahuascą wyznawcy różnych teorii bazujących na New Age.

COLDSEED: "No, Adieu. Tu żeś trochę sprawę uprościł. Ayahuasca to coś więcej niż narkotyczna zabawa dla różnych wyznawców teorii bazujących na New Age. Tutejszy szamanizm to rzecz bardzo mocno zakorzeniona w kulturze. Nie udało się jej zlikwidować ani bogobojnym Hiszpanom, ani misjonarzom. Curanderos, czyli ludowi znachorzy, mają się świetnie do dziś i każdy mieszkaniec zarówno andyjskiego pueblo, jak i amazońskiej wioseczki, chętniej skorzysta z pomocy takiego właśnie obeznanego w ziołach uzdrowiciela, niż sięgnie po aptekarskie specyfiki. Ayahuasca to tylko wierzchołek góry lodowej, malutki wycinek szamańskich praktyk, stosowanych tu od setek, jeśli nie tysięcy lat. Mimo że turyści dość mocno interesują się psychodelicznymi ceremoniami, to w dalszym ciągu po pomoc do uzdrowicieli zgłaszają się głównie lokalsi. Zainteresowanych tematem odsyłam do mojej osobistej relacji z ceremonii zażywania ayahuaski".

Źródła: 1, 2, 3

Oglądany: 55419x | Komentarzy: 21 | Okejek: 198 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało