Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCCXXXII - Piękny stalowy shaker

67 304  
358   17  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś dowiemy się dlaczego przy grze w monopoly lepiej siedzieć cicho, jak się zabezpieczać, o czym marzy nastolatka oraz poznamy propozycję troskliwego zięcia.

TU KOŃCZY SIĘ BOHATERSTWO


Z bandą znajomych gramy w karcianą wersję Monopoly. Zasady z grubsza te same - też się wykupuje miasta, tworzy państwa, potem stawia domy i hotele. Wśród grających jest para - zwykle naprawdę dobrze się dogadują. Zwykle. Męska połowa tego związku wyraźnie prowadzi w całej grze - oskubał już dwóch zawodników do zera, posiada zdecydowania najwięcej pieniędzy i najlepsze lokalizacje. Mało tego - co rusz "pomaga" swej partnerce przez rzucanie dobrych rad w stylu:
- Nie no, po co ci tu hotel, postaw tam.
- Bez sensu, trzeba było wykupić się z więzienia.
- Oo, teraz nie możesz wpaść do Niemiec, bo przegrasz.
I tak dalej i w tym stylu. Dziewczynie wyraźnie nie idzie, od dawna też przestała reagować na komentarze faceta, obrzucając go tylko coraz cięższymi spojrzeniami.
Ten, podekscytowany coraz wyraźniejszą wygraną, nie zauważał całej sytuacji. W końcu, po którejś kolejnej genialnej poradzie, panna rzekła mu cichutko, acz w sposób znacznie jaskrawszy od krzyku:
- Mateusz, ja mogę przegrać tę grę. Ty dziś możesz przegrać znacznie więcej.

Ciszę można było nożem kroić. Porady ustały.

by pablo_zdw

* * * * *

ZABEZPIECZENI

Rzecz działa się jakieś 3-4 lata temu jeszcze w czasach licealnych (2 klasa). Kumpel mój był ojcem został i dość długo udało mu się to utrzymać w tajemnicy. Gdy w końcu sprawa wyszła na jaw, zawrzało i pojawiło się wiele pytań, ale jedno kluczowe:
- To co, oni się nie zabezpieczali?
Na co inny kumpel odpowiedział:
- No zabezpieczyli się. Drzwi zamknęli.

by Alasthor

* * * * *

RANDKA W CIEMNO

Kumpel poznał dziewczynę na portalu randkowym. Obydwoje szukali tam miłości i przyjaźni. Tak miło im się mailowało, że po 3 godzinach był już u niej w domu. Po drodze zakupił 3 rzeczy: papierosy, wódkę i durexy na wszelki wypadek.

Przy wyjściu z taksówki sprawnym ruchem schował prezerwatywy do kieszeni.
Wchodzi do niej, przedstawiają się sobie, uśmiechają się żeby rozładować sztywną atmosferę, po czym stawia na stole reklamówkę:
- A to dla nas na dzisiejszy wieczór. Bols i fajki, o które prosiłaś.
Gdy spojrzał na minę laski zrozumiał, że fajki ma. Ale w kieszeni.

by noiacc


* * * * *

MARZENIA NASTOLATKI


Jadę sobie autem z siostrą (13 lat) z kościoła i słucham co drugie zdanie, które ta istota z siebie wyrzuca (ot taki mechanizm obronny mi się wytworzył). W pewnym momencie dociera do mnie:
- Wiesz kim chciałabym zostać w przyszłości?
- Hm?
- Chciałabym być komornikiem. To takie fajne! Wchodzić ludziom do mieszkań i zabierać ich marzenia.
Dzisiejsza młodzież mnie przeraża.

by DustGrey

* * * * *

DOBRE STRONY ISAURY

Był sobie kiedyś taki serial:

NIEWOLNICA ISAURA

Fenomen serialowy. Oglądalnością bił w latach 80. wszystkie LOST-y itp. serialowe popierdółki z lat obecnych. Serial wywracał całe nasze narodowe pojęcie o niewolnikach na drugą stronę. "Zniewolona niewolnica" Isaura była biała jak śnieg o poranku i na dodatek lekko zezowata - a jej główny zniewalający ją pan wyglądał jak cygan sprzedający patelnie, siermiężne wąsy niby Wałęsa, cera "ogorzała"; nijak się miał do naszych stereotypów pana, który nad ciemną niewolnicą był zapanował.

Anyway - w czasie kiedy serial zdominował naszą kochaną Telewizję Publiczną (ze dwa kanały wtedy były), miał na pewno większą oglądalność niż obecne finały "Tańca z Gwiazdami", "Mam Talent" tudzież "Klan" i inne tym podobne badziewia.

W drugi dzień Świąt chcąc nie chcąc wybraliśmy się na rodzinny objazd po babciach, ciociach i wujkach. Wesoło było (ja nie prowadziłem), toteż stan wesołości we mnie wzrastał z każdą kolejną wizytą.

Podczas kolejnej wizyty i konsumowania kolejnej michy flaków (chyba już trzeciej), zeszliśmy na tematy przyziemne. I wtedy pojawił się wśród starszych właśnie temat w/w rzeczonego serialu. Tego fenomenu nikt nie jest w stanie teraz wyjaśnić żadnej młodzieży poniżej lat 30, ale tak to było.

Kiedy kolejny odcinek "Isaury" pojawiał się w TVP ulice zamierały, urzędy zaprzestawały pracować, pacjenci umierali na stołach operacyjnych, bo chirurdzy zamierali ze skalpelem w rękach, czekając na kolejną ostrą ripostę Isaury do Leoncia. Samochody zderzały się na pustych skrzyżowaniach, spadały helikoptery (przesadziłem?), pograniczne straże przepuszczały wszelkich emigrantów z Al-Kaidy, a sprzedawczynie w supermarketach (a jeszcze ich nie było znaczy - sprzedawczynie były, ino supermarketów nie było) sprzedawały ocet po cenie niższej niż średnia krajowa, a był wtedy w sklepach tylko ocet !

Wtedy to właśnie w takich miejscach jak to, w którym się znalazłem na obiedzie, działy się sceny dziwne aczkolwiek ciekawe i miałem okazję o dwóch takich właśnie się dowiedzieć:

- A pamiętacie jak u Kowalczyków zaczęły korki w domu wyskakiwać? A Isaura akurat leciała w TV?
- No pamiętam! Kowalczyk zdesperowany palcem korek trzymał dociśnięty dopóty dopóki odcinek się nie skończył i z przedpokoju oglądał, nie zważając na to, że w tym czasie stodoła mu się spaliła.

- Ja to lubiłem ten serial "Isaura"!
- Jak to wujek lubił? Przecież wujek żadnego odcinka w życiu nie obejrzał!
- Ba! I o to chodzi! Jak się tylko Isaura zaczynała to my z bratem za piłę i do lasu.

by Misiek666

* * * * *

KOREPETYCJE

Dawno to było, zaczynałam korepetycje z Amelią, klasa pierwsza, podstawówka, chciałam jakoś miło zagaić na pierwszej lekcji, więc spytałam:
- Amelko, a powiedz mi, jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?
Po chwili ciężkiego namysłu odpowiada:
- Gumka!

by sliwaska

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

Jeden z moich klientów przyniósł mi ostatnio jakieś faktury podpisane przez jego pracownika, nieczytelnie bardzo. Pytam, czyj to jest podpis. A on do mnie:
- Nie wiem. Ja się podpisuję swoim ptaszkiem.

by Kociara

* * * * *

Żona mojego kolegi pracująca w banku opowiedziała scenkę następującą:
Facet wyciągnął z bankomatu swoją wypłatę i podszedł do okienka, by ją wpłacić.
- Po co pan to robi?!
- No przecież z tej skrzynki mogą ukraść!

by Nicku

* * * * *

Tak jak pisałem pracuję w firmie, która obsługuje ruch kart płatniczych w Polsce. Często zdarzają nam się autoryzacje kart zagranicznych, przy których jest wymagany kontakt z wystawcą karty (nieważne czy to Republika Burkina Faso, Bangladesz czy inne podobne). Dzwoni się wtedy do banku i wszystko.
Niestety, nie zawsze taki bank jest otwarty, a przodują w tym Francuzi, których banki często są zamknięte od piątku do poniedziałku. Wtedy uzyskanie autoryzacji nierzadko graniczy z cudem.
No i któregoś pięknego piątku naszej koleżance pod koniec zmiany trafiła się właśnie taka francuska karta i opłata za hotel. Gość chciał już wyjechać i zapłacić, a system żądał kontaktu z bankiem. Kumpela mordowała się prawie godzinę dzwoniąc na przemian to do banku, to do Mastercard France. No i qpa. Nic z tego nie wyszło.

Miałem okazję wracać z nią autobusem. Stoimy sobie "na kole". Na kolejnym przystanku do autobusu wsiada nasza koleżanka z innego zespołu i zaczyna sobie z moją kumpelą gaworzyć. Autobus nabity, ledwo się ruszyć można. No i w pewnym momencie moja koleżanka niewiele myśląc rzuca na głos taki tekst:
- Wiesz Gośka! Robiłam dzisiaj prawie godzinę francuza. I jak zwykle dupa!

by Mattik

I powracamy do autentyków teraźniejszych


CZY UCZYŁA?

Kolega z osiedla znany jest m.in. z tego, że ma pewne niedociągnięcia w zakresie używania mowy polskiej. Konkretnie mówi - "poszłem", "prawdopodobność", słowo "schody" brzmi w jego ustach jak "skody", imię "Sylwia" usłyszymy jako "Cylwia". Można by wymieniać i wymieniać.
Sedno sprawy: siedzimy wczoraj u koleżanki [k2] i toczy się rozmowa. Pytam się tego właśnie kolegi:
- Uczyła Cię (pada nazwisko) polskiego w gimnazjum?
- Nie pamiętam, a jaka ona była?
- Fajna była.
Na co inny kumpel zapytał:
- A jak uczyła?
- Bardzo dobrze.
- To jak bardzo dobrze uczyła, to jego na pewno nie uczyła!
I już nikt więcej nie zastanawiał się czy go uczyła, czy nie. Kwestia rozwiązana jednym krótkim stwierdzeniem.

by nataliiiaaa86

* * * * *

ZWIERZAKOWE WSPOMINKI

Mieszkam w domku. Wcześniej mieszkali tam dziadkowie. Moi znaczy. Zebrało nam się przy stole na opowieści. Doszliśmy do tematu zwierzaków. Jakie to mądre mieliśmy psy, koty, papużki, chomiki itp.
Na ogrodzie mamy małe cmentarzysko ww. zwierzaków.
Siostra moja, zwana siostrą Anną, mówi:
- W sumie to dużo mamy tam zwierząt. Począwszy od babci.
Przez nasz płacz ze śmiechu przebiło się jej tłumaczenie:
- Ale chodziło mi o to, że babcia też tam chowała psy.

by wonka007

* * * * *

SZACHY

Mój trzylatek popatrzył z niemym zachwytem na szachy dziadka - nowe, śliczne, szklane. Zapragnął pograć.
Wzięliśmy więc szachownicę, ustawiłam na rybkę po cztery pionki na łeb. Patrzymy na szachy rasowym wzrokiem wytrawnych graczy.
Mikołajek ujął delikatnie jeden pionek w łapki, przesunął nim po polach, fachowo stuknął w moją figurę i krzyknął: berek!

Reszta partii zeszła już na stukaniu i okrzykach berek! Bądź też: Ty gonisz!

by konwalia

* * * * *

NOCNE ZIĘCIA Z TEŚCIOWĄ ROZMOWY

Sytuacja:
Babcia kolegi musiała się na jakiś czas wyprowadzić z domu ze względu na remont. Została przygarnięta przez swoją córkę.

Miejsce i czas akcji:
Mieszkanie rodziców kolegi - niewielkie M-3. Godzina 2.30 nad ranem.

Kumpel uczy się do egzaminu. Jego rodzice śpią. Babcia, targania bezsennością, zaczyna maraton - postanawia się zmęczyć dla lepszego snu. Zaczyna kursować na trasie sypialnia - przedpokój.

W pewnym momencie ojciec kolegi (ciężko pracujący obywatel), zbudzony, zmęczony i mocno zdenerwowany poczynaniami Babci rzecze do niej:
- Może mamusi rower, ku*wa, kupić?

by giaur_mg

* * * * *

PRZY KASIE W KINIE

Pracuję w jednym z wielosalowych kin na Śląsku. Wiele już usłyszałem, wiele widziałem, granice głupoty wiele razy poszerzałem, ale następująca sytuacja rozbawiła mnie do łez. Akcja miała miejsce kilka dni temu. Do kasy, w której sprzedawała bilety Moja Lepsza Połowa podeszło dwóch młodych mężczyzn (na oko 20 lat). Poprosili 4 bilety, w tym dwa ulgowe. Jako przykładna kasjerka MLP poprosiła o okazanie legitymacji (standardowa procedura). Wtedy od jednego z dżentelmenów usłyszała:
- Nie mamy legitymacji, ale dziewczyny właśnie dochodzą.
Po chwili dodał:
- Czy ma pani z tym problem? Bo one długo dochodzą...
Kolega mówcy parsknął śmiechem, a autor wypowiedzi dopiero po chwili spiekł raka.

by ShereKhan

* * * * *

INŻYNIER INSTALOWAŁ

Przy okazji remontu łazienki ( m.in. wymiana płytek podłogowych - ważne dla sprawy) postanowiłam zakupić nową pralkę.
Mąż (inżynier) pralkę podłączył, a ja ruszyłam z pierwszym praniem. Wszystko było dobrze do momentu wirowania. Gdy pralka doszła do tego etapu zaczęła w szalonych podskokach, wibrując cała, miotać się po łazience.
Sytuacja powtarzała się przy każdym praniu i żadne próby starannego układania bielizny, ustawiania jej na antypoślizgowych matach nie poprawiały sytuacji. Huk przy tym był okropny, wiec przy każdym wirowaniu rzucałam się do łazienki, łapałam pralkę w objęcia i mocowałam się z nią do chwili zakończenia wirowania. Próbowałam ją też dociążać siadając na niej.
Robiłam to wszystko w poczuciu winy, że kupiłam złą - bo zbyt lekką - pralkę i fatalne - bo zbyt śliskie - płytki.
Po dwóch latach, kiedy miałam już homogenizowane od wstrząsów różne części ciała pralka zepsuła się, a wezwany mechanik, któremu pożaliłam się jak muszę z nią walczyć zapytał:
- A cóż za kretyn ją pani instalował, że nie usunął zakładanej do transportu blokady bębna?

by MAC51

* * * * *

PIĘKNY STALOWY SHAKER

Dostałem pod choinkę shaker do drinków, taki ładny, stalowy. Postawiłem go w pokoju na półce.
Wchodzi współlokator do pokoju i się pyta:
To jest twoja babcia czy to coś do drinków?
Wymiękłem. Jak spoglądam na ten piękny shaker to mi się już teraz tylko z urną kojarzy. I jak tu teraz w takim robić drinki?

by aingeru

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule wpisz Autentyk


Oglądany: 67304x | Komentarzy: 17 | Okejek: 358 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało