stało mi się coś z kolanem przedostatniego grudnia. Fajerwerki wtedy sprzedawałem. Wtedy był ból i opuchlizna. Ale że to nie pierwszyzna dla mnie, to postanowiłem trochę odpocząć i miało samo przejść. Nie przeszło. Państwowo szans na szybką wizytę nie było, to zadzwoniłem pod numer z polecenia. Pan doktor okazał się całkiem kompetentny i obrotny, po wizycie prywatnej, załatwił mi w ciągu miesiąca rezonans na kasę chorych. Standardowo czeka się na to badanie od pół roku. Kiedy okazało się, że ciąć trzeba, to za jego sprawą termin przesunął się z 2019 roku na połowę maja bieżącego. Do tej pory bez kosztów z mojej strony (nie licząc dwóch wizyt po dwie stówki). Więc jest szybko i jak na razie pozytywnie.
:gatinha, kochanie Ty moje. Powiedz mi, skąd ja miałbym wziąć na życie, jakbym się szybciej rozłożył? Wiesz, że ja nie mam znikąd wsparcia i muszę sobie radzić sam. A jak okaże się, że proteza, to chciałbym sobie zafundować robiona na miarę - robi się skan kolana 3D i na jego podstawie firma wykonuje dopasowaną indywidualnie.
Właśnie dostałem pigułkę na spanie. Ciekawe, czy coś mocnego dali?