Robię trening, spieszy mi się, muszę zrobić tricka, ale jakiś leszcz stoi przy hantlach. Pomyślałem, że nie będę go stresował, niech ćwiczy, bo łapy chude, no i wykażę się kreatywnością. Buty nówki, tylko na siłownię, stanąłem więc na maszynie do barków i wiecie co...? Gość od hantli odwraca się, typowy krasnal hałabała, i z do mnie z ryjem, że krzywdę mi zrobi.
Siedzę teraz na urazówce i trzeci szew zakładają mi na rękę.
Siedzę teraz na urazówce i trzeci szew zakładają mi na rękę.