Wypadek został zbadany przez
Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Polecamy zobaczyć, jak wyglądają profesjonalne raporty. W skrócie: pilot był doświadczonym pilotem, ale idiotą, złamał całą masę przepisów i przekroczył dozwoloną prędkość dla szybowca, zaś na koniec "zapomniał", że za drzewami mogą się tworzyć rotory, które pozbawią go siły nośnej i spadnie. Tym razem zahaczenie o drzewo uratuje im życie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą