Kiedy chcesz być ministrem finansów, a pozamiatał cię Rysiu „sześciu króli”
W studiu RMF FM odbyła się debata, w której jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen zmierzył się z założycielem oraz byłym szefem Nowoczesnej Ryszardem Petru. Dyskusja dotyczyła m.in. 500+, wieku emerytalnego, wynagrodzenia minimalnego czy podatków. Okazało się, że przedstawiciel „najbardziej merytorycznej partii” poza TikTokiem wcale nie jest taki błyskotliwy, gdyż Mentzen nie potrafił udzielić konkretnej odpowiedzi w kluczowych sprawach, w których podobno „najlepiej wie, co należy zrobić” jako – jak sam siebie określił – najlepszy kandydat na ministra finansów. Rysiu „sześciu króli” Petru, który często był pośmiewiskiem, przy Mentzenie wyglądał jak rasowy, merytoryczny polityk. Zaś Mentzen zachowywał się jak gówniarz, który pajacuje w klasie, żeby zaimponować co mniej ogarniętym kumplom.
W podsumowaniu debaty obaj panowie mieli swoje końcowe słowa.
Sławomir Mentzen powiedział: „Uważam, że PiS łupi Polaków. Podatki powinny być niskie i proste. Nie chcę nic dać Polakom, chcę tylko im mniej zabierać, żeby sami wydawali swoje pieniądze na swoje własne cele, bo każdy jest panem swojego losu. A do tych wyborów nie idę, żeby usiąść do stolika z PiS czy PO, tylko żeby im ten stolik przewrócić. I wtedy każdego pracującego Polaka będzie stać na dom, grill, trawę, dwa samochody i wakacje”.
Ryszard Petru zakończył słowami: „Ja Państwa przestrzegam przed Sławomirem Mentzenem, bo on dużo mówi, a potem się okazuje, że to są żarty. Pan mi przypomina Kukiza i boję się, że ostatecznie wyląduje pan jak Kukiz na kolanach Kaczyńskiego”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą