pobudka 5.30 wychodzę do pracy. Standardowo idę bo nie opłaca mi się odpalać auta i gasić po 3 minutach jazdy ( na paliwo nie zarobiłbym- wkoncu to nie Irlandia ) zresztą zawsze się budzę w tej krótkiej przejściówce. Zimno na maksa sporo na minusie chodniki jak zwykle śliskie zero szans na szybki spidzik w chodzeniu sunę po woli jak żółwik wchodzę na zakład 5.45 odbijam się przebieram Jak ja nie cierpię poniedziałków masakra
Wchodzę na mój dział już wiem że będzie przej... ne
Czemu tak musi być ..............
Trzeba to zmienić tyle razy to sobie wmawiam i nic czy moje decyzje są takie trudne do realizacji.. może ale ..
Cierpie// 8h masakry
powrót to domku sen ;)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą