Gawarit Moskwa! XLIV
Peppone
·
9 października 2006
24 104
4
Autentyki CLXIII - Manekiny są jak ludzie
kish
·
8 października 2006
37 300
3
16
Po wczorajszym, wielkim dniu polskiego futbolu, czas wrócić na ziemię. Aby obyło się bez szoku poniższe historie z życia Bojowniczek i Bojowników pozwolą jeszcze przez chwilę pozostać w świecie obfitującym w sytuacje zabawne, a czasem i absurdalne...
PONADNARODOWY PRZEBÓJ
Opowiadała znajoma, będąca z Niemcami na obozie językowym.
Turnus już się kończył i zorganizowano ostatnie, pożegnalne ognisko. W trakcie obozu wszyscy bardzo się polubili i łzy ocierali na myśl o rozstaniu. Nastroje te sprowokowały Niemców do nostalgicznych wspominek i zaczęli błagać Polaków o taką piękną piosenkę, którą śpiewali przy gitarze.
- Zaśpiewajcie piosenkę, taką piękną "miau miau" - poprosili Niemcy (oczywiście po niemiecku).
- Jaką "miau miau"? nie znamy takiej - zdziwili się Polacy.
- Znacie, znacie, śpiewaliście już, tam było tak "miau miau" - błagają Niemcy.
- No to zanućcie melodię.
- Lalalala...
- Aha! - ucieszyli się Polacy i zaśpiewali:
Kontynujemy nasz cykl odkłamywania mitologii. Dzisiaj o tym, jak zginęła Królowa Wszelkich Teściowych i że pewne rzeczy to tylko ogniem można.
Po ubiciu Lwa Nemejskiego przyszła kolej na Hydrę Lerneńską. Ktoś pomyśli, czym zawiniła taka sobie hydra na śmierć. Otóż była to Teściowa Wszystkich Teściowych – a więc nie takie lele jakby się mogło wydawać. Czyniły z niej takiego potwora głowy. Dokładnie to 9 głów. I każda z tych głów pluła naokoło jadem z wielką precyzją i prędkością – jak każda inna teściowa. Tylko tutaj miało to zdziewięczoną siłę. To chyba wystarczający powód, żeby zabić taką maszkarę, nie? Herakles początkowo myślał o sporządzeniu wielkiej tabletki Ibupromu i postąpienia jak zwykle przy planie o kryptonimie „Ibum” ale w żadnej aptece nie było takiej ilości prochów, musiał więc wymyślić cuś innego. Zabrał więc miecz i wio na maszkarona, rżnąć po łbach, a niech zdycha! Wcześniej zatkał uszy woskiem aby nie słyszeć „najświeższych ploteczek” – jednej z najstraszniejszych broni każdej teściowej. Pamiętał także o pluciu jadem. Chroniła go przed nim teflonowa powierzchnia którą zdobył wcześniej.
Świetnie przygotowany dotarł do pieczary Hydry. Na dzień dobry uciął jej 2 głowy (tę od nazywania zięcia „złodziejem córek” i drugą, od „ty leniwy sukinsynu”. Głowy jednak... odrosły! Stąd wniosek, że nie tak ławo się uwolnić od teściowej, nawet jak jej utniesz głowę. Cóż miał biedny począć? Dał dyla najzwyczajniej... Myślał długo jak pozbyć się tego fantu, aż w końcu, podczas pielenia ogródka, wymyślił. Otóż, zawsze gdy uciął chwasta przy ziemi, ten po pewnym czasie odrastał. Jednak kiedy potraktował dziada ogniem – niszczył go, użyźniając jednocześnie glebę. A jako, że teściowa, to również rodzaj chwasta, miał już gotową metodę. Potrzebował tylko pomocy do przypalania obciętych szyjek, którą znalazł u swego, niedawno ożenionego siostrzeńca Jolaosa. Jolaos znał już bardzo dobrze możliwości swojej teściowej, chętnie więc pomógł w załatwieniu Królowej Wszelkich Teściowych. Chłopaki sprawnie sobie poradziły z bydlęciem – Herakles ciął, Jolaos palił aż pozostało truchło z 9 szyjami. Z jednej z nich wypłynął słynny jad, który przy zachowaniu największych środków ostrożności został zebrany do butelki. „A nuż kiedyś się przyda” – pomyślał Herakles i powędrował by przyjąć kolejne zlecenie od Eurysteusa...
Na poprzednich lekcjach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą