Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Bez dublera! - 6 artystów, którzy wykorzystali swój ukryty talent na planach filmowych

106 580  
384   30  
Każdy z nas ma jakieś zdolności, o których mało kto wie, dopiero w odpowiednim momencie, kiedy sytuacja jest odpowiednia, możemy po nie sięgnąć, nierzadko wywołując paszczowy rozdziaw zdziwienia wśród znajomych. Takie sytuacje zdarzają się też na planach zdjęciowych hollywoodzkich produkcji, kiedy to nieoczekiwanie jeden z filmowców podwija rękawy i zaskakuje wszystkich swoimi umiejętnościami.

#1. James Cameron został dublerem gwiazdy swojego filmu

„Titanic” to film, który do dziś wywołuje sporo kontrowersji. Każdy kinoman zachwyci się niesamowitym pietyzmem w oddaniu wyglądu słynnego transatlantyku i pochwali reżysera za ogromny realizm oddany w scenach, kiedy statek tonie. Nieco rozczarowująca jest natomiast dość sztampowa fabuła tej superprodukcji – jesteśmy tu bowiem świadkami „zakazanego” romansu pomiędzy Jackiem, przedstawicielem miejskiej biedoty, a Rose - damą z wyższych sfer. Całość okraszona jest nachalnym wyciskaniem łez widzów oraz szeregiem mocno przesłodzonych scen zalotów pomiędzy zakochaną parą. Jednym z takich motywów jest fragment, w którym grany przez DiCaprio bohater szkicuje portret rozebranej do rosołu partnerki.



Zarówno rysunek nagiej Kate Winslet, jak i wszystkie szkice, które znajdują się w „portfolio” Jacka, to dzieła autorstwa samego reżysera „Titanica”. James Cameron jest bowiem dość utalentowanym rysownikiem i nie ma absolutnie nic złego w tym, że postanowił swój talent wykorzystać. Warto dodać, że filmowiec jest mańkutem i podczas montażu filmu trzeba było obraz obrócić, aby widzowie nie zorientowali się, że to nie praworęczny Jack jest autorem portretu. Pewnie i tak by zresztą nie zauważyli takiej wpadki – pozbawiona ciuszków aktorka skutecznie odwróciła uwagę wszystkich – nikt nawet nie zwrócił uwagi na to, że w tej scenie młodziutki bohater ma dłonie mężczyzny w średnim wieku!

#2. Jason Statham naprawdę umie pływać!

Tego charakterystycznego, brytyjskiego aktora widzimy zazwyczaj w rolach zakapiorów biegających po ekranie z wielkim gnatem w łapach, ewentualnie jako równie twardego, wściekłego kierowcę szybkich samochodów w serii filmów o wściekłych, twardych kierowcach szybkich samochodów. Dwa lata temu premierę miała produkcja "Meg" - historia dzielnego nurka, który to ma ocalić naukowców uwięzionych w łodzi podwodnej regularnie atakowanej przez gigantycznego, wybitnie wkur#ionego rekina ludojada.


W filmie tym pojawia się sporo scen kręconych pod wodą i często widzimy bohatera dającego nura na dużą głębokość. Statham nie potrzebował żadnej pomocy ze strony kaskaderów, bo swego czasu, jeszcze zanim został aktorem, był on zawodowym pływakiem, a w 1990 roku został nawet reprezentantem brytyjskiej drużyny olimpijskiej w skokach do wody.


#3. Bob Barker naprawdę przyłożył Adamowi Sandlerowi

Barker to prawdziwa legenda telewizji. Przez 35 lat na antenie CBS prowadził on show „The Price is Right”, a na emeryturę odszedł po tym, jak stuknęło mu pół wieku pracy przed kamerami. W 1996 roku Bob miał okazję spróbować swych sił w aktorstwie, kiedy to został zaproszony do zagrania samego siebie w produkcji, której bohaterem był Adam Sandler. Jednym z zadań Barkera było… strzelić tego aktora w twarz.


Początkowo reżyser Dennis Dugan planował dać Bobowi dublera, który za niego wymierzyłby cios gwiazdorowi. Najwyraźniej pokusa obicia maski Sandlerowi była zbyt duża, bo liczący sobie 71 lat telewizyjny prezenter ani myślał z zastępstwa korzystać. Tak się bowiem składa, że Barker posiada czarny pas w karate, a naukę obijania mordek zapewniły mu osobiste treningi u samego Chucka Norrisa!


#4. Dick van Dyke nadal umie tańczyć!

Słynny aktor Dick van Dyke w 1964 roku pojawił się jako jedna z drugoplanowych gwiazd legendarnej produkcji „Mary Poppins”, gdzie wykonał bardzo efektowny taniec wśród animowanych pingwinów.


Dokładnie 54 lata później, kiedy studio Disneya wydało na świat długo wyczekiwaną drugą część tego filmu, ku zaskoczeniu wszystkich przed kamerą ponownie stanął van Dyke. Okazało się, że jak na 91-letniego staruszka ma on sporo krzepy. Aktor wykonał energiczny taniec na stole, odmawiając propozycji skorzystania z pomocy dublera, linek asekuracyjnych, czy nawet pomocnych rąk towarzyszących mu artystów. Po prostu wszedł na stół i wykonał swój numer z werwą, której mogliby mu pozazdrościć młodsi koledzy z branży. Według znajomych Dicka - ten leciwy gwiazdor od dekad dba o swoją tężyznę fizyczną i codziennie sporo czasu spędza w siłowni.
https://www.youtube.com/watch?v=oL3AijekRYw&list=P...

#5. Quentin Tarantino postanowił własnoręcznie „udusić” aktorkę

Tarantino to wybitny reżyser znany z tworzenia ponadczasowych dzieł kinowych oraz ze swojego fetyszu stóp Umy Thurman. Ci, którzy mieli okazję pracować na planie jego filmów wiedzą, że Quentin to perfekcjonista, który nie spocznie, dopóki dana scena nie zostanie nakręcona w taki sposób, jaki to sobie Tarantino wymarzył. Kiedy więc przyszło rejestrować na kamerze pamiętny moment z „Bękartów wojny”, w którym to grany przez Christopha Waltza SS-man Hans Landa dusi Bridget von Hammersmark (w tej roli Diane Kruger), reżyser uznał, że aktor nie spełni pokładanych w nim oczekiwań i postanowił dać mu dublera w postaci… Quentina Tarantino.


Dłonie, które ściskają szyję aktorki, należą do twórcy „Pulp Fiction”, i patrząc na twarz Diane, można mieć pewność, że filmowiec włożył sporo energii w rejestrowanie tej sceny. Pojawiły się nawet głosy oskarżające reżysera o stosowanie zbędnej przemocy wobec artystki. Dyskusję przerwała jednak sama Kruger, która stwierdziła, że czuła się w pełni bezpieczna i że ani na chwilę nie straciła zaufania do Tarantino.

#6. Tom Holland – prawdziwy Spider-Man

Znanego z komiksowych kartek Pajęczaka grało już kilku różnych aktorów, jednak to młodziutki Tom Holland ma w sobie najwięcej wdzięku i lekkości typowej dla tego bohatera. Gracja oraz gibkość, z jaką rusza się Spider-Man Hollanda to zasługa tego, że Tom, jeszcze zanim zaczął swoją przygodę z kinem, był tancerzem (za co zresztą bywał regularnie gnębiony w szkole). Podczas jednego z przedstawień dzieciak został zauważony przez Lynne Page – choreografkę, która pracowała na planie słynnej produkcji „Billy Elliot” i właśnie poszukiwała obsady do musicalowej wersji tego filmu. Tom dostał wówczas jedną z głównych ról. Jednocześnie też rozpoczął treningi gimnastyczne, które to kontynuuje po dziś dzień.


Wcielając się w Spider-Mana w 2017 roku Holland nie tylko wykorzystał swoje umiejętności, ale i zapisał się w historii (oraz Księdze rekordów Guinnessa) jako najmłodszy aktor odgrywający tę rolę.



Źródła: 1, 2, 3
9

Oglądany: 106580x | Komentarzy: 30 | Okejek: 384 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało