Szukaj Pokaż menu

Z pamiętnika nastolatki...

61 591  
349   33  
Tutaj nie klikaj!Jakie są marzenia przeciętnej nastolatki? Kim chce być w następnym wcieleniu? Kartka z pamiętnika, którą znaleźliśmy wyjaśnia wszystko...

Jestem młodą dziewczyną. No, już prawie kobietą. Jednak tak sobie myślę, że w następnym wcieleniu chciałabym zostać niedźwiedzicą. Fajnie by było.
Bo na przykład taki niedźwiedź zapada sobie w sen zimowy i przez sześć miesięcy nic ale to kompletnie nic nie robi. Tylko śpi... Mogłabym tak spać, spać i spać... Ech...
Przed snem taka niedźwiedzica żre i żre, do obsrania. Lubię to i mogłabym to spokojnie robić... Ojjjjej... jak ja bym mogła.
Taka młoda niedźwiedzica jak zaskoczy, to dzieciaki urodzi właśnie wtedy gdy śpi. Zresztą niedźwiadki rodzą się malutkie jak orzeszki (no takie większe orzeszki) i same się obsługują cyckiem, same się bawią w gawrze i gdy mamuśka się obudzi, dzieci są już podchowane i nie ma z nimi kłopotów. Też bym tak właśnie chciała...
Albo to...

Mulderyzmy - dialogi nie z tej ziemi X

23 181  
5   21  
Kliknij i odkryj to, co niewyjaśnione... ;)To już 10 odcinek cytatów z naszego ulubionego serialu. Taki mały jubileusz... Dziesiąty czyli "X" jak serialowe archiwum... ;)

Mulder
(patrząc na zwłoki): O, mam takie same spodnie.

Mulder: Ona coś widziała, choć nie oczami.
Scully: A jak, miała radar?

Scully: Ten palec trzeba nastawić. Musi cię bardzo boleć.
Mulder: Zwłaszcza, gdy nim tak kręcisz.

Scully: Z jakiej agencji jesteście? [brak odpowiedzi] Z pewnością nie z Biura Informacji.

Mulder: Jeśli się nie odezwę do północy, nie zapomnijcie nakarmić moich rybek.

Kim Lan - kolejne starcie

22 741  
5   14  
Kliknij se, co Ci szkodzi?;)Chodzą słuchy, iż jest już pierwsza adeptka sztuk walk Wschodu u Mistrza Kim-Lana. Nasze źródła jednak tego nie potwierdzają... ;)

Zdarzyło się pewnego razu, że do Mistrza Kim-Lan przybył człowiek młody i sfrustrowany.
- Chcę Mistrzu duszę swą i ciało oddać w zupełności szlachetnej sztuce kung-fu! - rzekł w progu świątyni.
Uradowało się serce Nauczyciela, lecz postanowił on lepiej poznać myśli przyszłego adepta. Zapytał tedy:
- Czemu serce Twe tak gorąco pragnie zatopić się w nauce?
Odparł młodzieniec:
- Świat nie rozumie mych uczuć! Miłość ma wielce nieszczęśliwą jest. Ludzie wytykają mnie palcami i czuję że jedynie w świątyni odnajdę spokój ducha.
Rozjaśniły te słowa oblicze Mistrza.
- Rozumiem myśli twoje i z radością uczynię cię swym uczniem. Od dziś zaczniesz tedy naukę Stylu Krowy.
- K***a! Wszędzie te j****e aluzje!! - zapłakał młodzieniec.

* * * * *

Kiedy poczęły już gnić pierwsze owoce wiśni, Mistrz kung-fu zgromadził swych uczniów na światynnym placu.
- Będę dziś wam mówić o nieomylności Kosmosu, albowiem nie czyni on niczego bez celu - rzekł w nieskończonej mądrości swojej. Ledwo też wypowiedział te słowa, potężny meteoryt spadł z nieba i uderzył w plac. Zgromadzili się uczniowie nad powstałym kraterem i poczęli pytać jeden przez drugiego:
- Jakiż cel miał Kosmos w tym zdarzeniu?!
Doszły te wątpliwości do uszu Mistrza. Rzekł on tedy:
- Nie każdy z was godzien jest tej wiedzy.
Zaraz też wybrał pięciu najroślejszych adeptów, a resztę odprawił z niczym. Uradowali się wielce wybrani i uśmiech zagościł na ich twarzach. Przemówił do nich Nauczyciel:
- Niesłusznie wątpicie w działania Kosmosu. Dziurawiąc plac dał mi on do zrozumienia, bym zbudował tu basen z błekitnymi kafelkami. Łopaty i betoniarkę znajdziecie w szopie.

* * * * *

Razu pewnego tak nauczał swych uczniów Kim-Lan:
- Prawda jest jako słońce - mało kto zdolnym jest patrzeć na nią wprost.
Widzimy ją jedynie przez zasłony, gdyż nieznośna jest dla nas w czystej
formie.
Porwał się na to uczeń Mistrza, niejaki Hoan-Kiem i przemówił w te słowa:
- Nie może tak być! Czyż nie poświęciłeś Nauczycielu swego życia na
dotarcie do prawdy?
- Ni c*uja - odparł Kim-Lan w mądrości swojej.
- Czyż nie zamierzasz powieść nas świetlaną drogą ku wielkiemu oświeceniu?!
- P*erdoli mnie to - rzekł Mistrz.
- Zatem odchodzę! - krzyknął Hoan-Kiem i opuścił na zawsze mury świątyni.
- Czyżbyś nie mógł znieść prawdy? - rzucił za nim Kim-Lan.

* * * * *

Pewnego poranka, gdy brzask złocił szczyty gór Kim-Lan nie zastał żadnego ze swych uczniów przed świątynią. Porwany słusznym gniewem udał się do ich legowisk i zbudziwszy pierwszego z adeptów zapytał:
- Czemuż to śpicie, zamiast doskonalić pod mym okiem swe ciało i umysł?
- Pozwól Mistrzu, że wyjaśnię to matematycznie - odparł uczeń. - Każdego dnia stajesz się coraz starszy. Każdego poranka spada więc prawdopobieństwo, że otworzysz jeszcze oczy. Dziś było ono na tyle niskie, że uznaliśmy za bezcelowe gromadzenie się przed świątynią.
Kim-Lan nie tylko nic nie odrzekł, ale jeszcze tego samego dnia wybrał się z bezczelnym adeptem do domu rozpusty. W połowie drogi jednakże Nauczyciel dostał zadyszki. Kiedy powodowany troską uczeń pochylił się nad Kim-Lanem, ten pochwycił go Obręczą Łysego Łabędzia, po czym wydymał w tę i nazad.
- Wybacz - rzekł na koniec. - Ale prawdopodobieństwo, że dojdę do burdelu z każdym krokiem było coraz niższe.

Podobno jest jeszcze wiele pożółkłych ze starości kart z pamiętników adeptów sztuk walk Wschodu, opisujących przypadki z życia Kim-Lana. Te już zostały odnalezione. Pomóż nam odnaleźć kolejne i podziel się opowieściami o Mistrzu na forum Kawałki Mięsne.

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Mulderyzmy - dialogi nie z tej ziemi X
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! XIX
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Późno w nocy z Joe Monsterem VI
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CXXVIII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą