Szukaj Pokaż menu

Naprawiłem to! XXXIX - świetny patent na trzymanie książki jedną ręką

74 328  
337   59  
Czasem do rozwiązania danego problemu wcale nie trzeba wiele. Czasem może wręcz być tak, że to rozwiązanie wygląda niewiarygodnie wręcz głupio. Tutaj jednak w myśl porzekadła, że jeśli coś jest głupie, ale działa, to wcale nie jest głupie, ludzie postanowili mieć wywalone na opinie innych i robić swoje.

Jak amerykańskie uczelnie doją swoich studentów

41 762  
183   127  
Według korwinistów, Konfederacji i pozostałych wiernych fanów Adama Smitha, niewidzialna ręka rynku powoduje, że płatne prywatne uczelnie z korzyścią dla studentów konkurują poziomem nauczania. Tymczasem w USA płatne prywatne uczelnie konkurują zdzieraniem opłat ze studentów, by mieć jak największy zysk dla swoich właścicieli.

Co aktualnie obraża lewicowych obrońców poprawności politycznej?

47 548  
331   160  
Oto nadciągają oni, obrońcy politycznej poprawności. Ich głównym orężem jest wieczny foch, a bronią ostatecznej zagłady - napisany w pełnym oburzeniu i wściekłości post, który dzięki pomocy lewicowych mediów szybko staje się tematem publicznej dyskusji. Ciul z tym, że brak logiki tych na siłę ulepionych pretensji lśni niczym glaca Kojaka, a hipokryzja potokami wręcz wylewa się z monitora. Grunt, że to się klika, a ludzie się kłócą!

#1. Okazuje się, że kolejny raz doszło do dyskryminacji osób otyłych

Z jakiegoś powodu osoby lewoskrętne są upiornie wręcz wrażliwe na punkcie otyłości. Możesz opowiadać najbardziej niesmaczne, kloaczne dowcipy, możesz ostentacyjnie dokonywać mikcji na obrazek papieża Polaka albo w ramach artystycznej prowokacji wepchnąć sobie polską flagę w zad, ale nie waż się, potarzam – nie waż się pisnąć nawet słowa krytyki w stosunku do osób z nadwagą. Ba, nawet jeśli całkiem rozsądnie zwracasz uwagę na to, że fala otyłości niesie za sobą dość paskudne konsekwencje zdrowotne, z miejsca możesz zostać skategoryzowany jako pozbawiony empatii chujek uprawiający „fat-shaming”.


Ostatnio media intensywnie pastwią się nad Anną Lewandowską, która nagrała filmik, w którym założywszy na siebie specjalny, pogrubiający kombinezon, wygłupia się przed kamerą. Klip pewnie przeszedłby bez echa (bo powiedzmy sobie szczerze – ani on śmieszny, ani pouczający), gdyby nie gównoburza z piorunami wywołana przez niejaką Maję Staśko – młodą dziennikarkę Krytyki Politycznej, która na łamach tegoż serwisu zaczęła ziać ogniem i wściekle tupać nóżką: Żartowanie z grubych ludzi to jak żartowanie z gwałtów! Hurr durr! Brak empatii! Otyłość to efekt choroby (no, bo przecież nie złej diety czy braku ruchu!) - jeśli chcecie zapoznać się z całą gamą utartych do porzygu banałów przytaczanych przez osoby czujące się powołane do walki z „fat-shamingiem", zapraszam do przeczytania całego wpisu Mai.

Pomijając już fakt, że czuć tu wyraźną nutę zazdrości i pretensji do całego świata o to, że dziewczyny poświęcające lwią część życia na sport mają smuklejsze i bardziej pozbawione tłuszczu ciała niż panie, które mniej czasu siedzą w siłowni i u dietetyka, to kompletnie nie kumam, czemu akurat ten aspekt ludzkiej fizyczności jest tematem tak cholernie drażliwym dla wszelkiej maści feministek i innych istot zrodzonych po lewej stronie mocy. Oczywiście zawsze przy okazji wylewania tych frustracji pada sugestia w stylu: „Skąd ona ma taką piękną figurę? Pewnie się fotoszopuje!”. W zasadzie takie hasełko niczym nie różni się od nosaczowego, memicznego już, porzekadła: „Skąd sunsiad miał pieniądze na nowy samochód! Pewnie ukradł!”.

A tak w ogóle, to słyszeliście kiedyś, aby jakaś wojująca, niebieskowłosa niewiasta wszczęła ogólnopolską awanturę po usłyszeniu żartu na temat osób mających problemy z cerą, albo z jąkałów, filatelistów, facetów z ginekomastią czy koksów ze sflaczałą kuśką? Czy to oznacza, że możemy bezkarnie śmiać się ze wszystkich heheszków, dopóki nie dotykają one grubasków? A może w ogóle nie powinniśmy się śmiać, bo śmiejąc się, obrażamy osoby smutne?

#2. Eksploatowanie kobiecej seksualności w reklamach

Nie chcę się pastwić się nad Mają, ale tak się złożyło, że pani ta jest też autorką innego rak-kontentu. Wspomniana dziennikarka niedawno podzieliła się ze światem babolem zahaczającym o problem uprzedmiotowiania pań m.in. w reklamach.


(Powiększ)

Czyli tak: Jeśli laska wrzuca na Instagram fotkę z wypiętym dupalem, cyckiem na wierzchu czy pozuje przed ufajdanym lustrem, mając na sobie odzienie, które praktycznie nie pozostawia nic dla wyobraźni, to wówczas nie uprzedmiotawia się, tylko przejmuje kontrolę i oswaja się ze swoim ciałem. I absolutnie nie chodzi tu o żaden podtekst seksualny i pragnienie rozpalenia męskich folołersów! Natomiast jeśli ta sama równie roznegliżowana pani dobrowolnie wystąpi w reklamie durszlaków i zgarnie ładny hajs za sesję zdjęciową z rondlem na głowie, to już mówimy o uprzedmiotowieniu?

Nie, no serio – modne w „tych” środowiskach bełkotanie na temat traktowania kobiet jedynie jako obiektu seksualnego jest żenująco słabe, gdy spojrzymy sobie na profile niektórych naszych koleżanek z Instagrama i zobaczymy wysyp seksownych samojebek, kaczych dzióbków i fotek w bikini. A już prawdziwy lupanar znajdziemy na Tinderze. Ilość białogłów oswajających się tam ze swoim ciałem jest wręcz porażająca!



A reklamy? No, cóż – kiedyś amerykańscy naukowcy odkryli, że faceci lubią oglądać kobiety. A już wręcz ubóstwiają gapić się na przedstawicielki płci pięknej w szczątkowym ubraniu. Ma to ponoć coś wspólnego z testosteronem, naturalnym pociągiem seksualnym i instynktowną potrzebą reprodukcji, tak powiadają. Badacze doszli więc do wniosku, że połączenie ładnej białogłowy z reklamowanym przedmiotem może sprawić, że panowie łaskawym okiem spojrzą na ten produkt. Od czasu tego odkrycia ma miejsce straszliwy wyzysk młodych dziewcząt, które łapane są w siatki, siłą rozbierane, a następnie zmuszane do pozowania za miskę ryżu i nadgniłe winogrono. Hej, z drugiej strony lepsze to niż praca we młynie za 2 pensy miesięcznie...

#3. Przywłaszczenie kulturowe

Temat ten jest u nas stosunkowo świeży, ale idę o zakład, że zrobi w pewnych kręgach nie mniejszą karierę niż na Zachodzie. Wyobraźcie sobie, że jest impreza przebierańców i postanawiacie przemienić się w archetypowego Meksykanina z amerykańskich produkcji kręconych w technikolorze. Zakładacie więc sombrero, doklejacie pokaźny, upaskudzony naczosami wąs, ponczo zaś przepasacie pasem z nabojami i robicie efektowne wejście na salę, strzelając kapiszonowcem w powietrze oraz krzycząc „Aj! Aj! Aaaaaj!”. A następnie dostajecie wpierdol od nadąsanych lewaków za ordynarne obrażanie mniejszości latynoskiej. Bo wiecie – stereotypy są złe, a ty, przebierając się za ogorzałego pendejo, z całą pewnością chciałeś zbrukać pamięć o Pancho Villi albo okazać swoją faszystowską pogardę dla emigrantów.


Pewnie już słyszeliście, że w ogniu krytyki znalazła się ostatnio Adele. Znaczy się – znalazła się w tymże ogniu drugi raz, bo poprzednio, kiedy zrzuciła prawie 50 kg, dostało jej się za zdradę ruchu fat-pozytywnych, nałogowych pożeraczy kurczęcych skrzydełek.


Tym jednak razem lincz na artystce dotyczył noszenia przez nią bikini we wzór jamajskiej flagi oraz zrobienia sobie fryzury w stylu modnych Afrykanek. Uznano, że piosenkarka dokonuje tzw. przywłaszczenia kulturowego, czyli podkradła elementy wizerunku zarezerwowanego jedynie dla członków danych (w tym wypadku - afrykańskich) społeczności.

Postulujemy, aby od dziś wieszać na drzewach posiadaczy dreadów, kamieniować dziewczynki przebierające się na cosplayowych konwentach za azjatyckie bohaterki z bajeczek anime oraz strzelać mirabelkami do Murzynów, którzy chodzą w jeansach, a nie w przepaskach biodrowych z dorodnym liściem zasłaniającym pindola. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu!
331
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak amerykańskie uczelnie doją swoich studentów
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Żyjemy w erze niekompetencji
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Awantura o Margot podzieliła Polaków, ale i wprowadziła do nas powiew... absurdu
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Nie idę na II turę wyborów, bo nie chcę brzydzić się samym sobą
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Pechowcy XXVII - Dziewczyny odkryły, że z wodą nie ma żartów
Przejdź do artykułu Czarnoskóry staruszek nie będzie już reklamował ryżu!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą