Szukaj Pokaż menu

Skandal! Kandydat na Prezydenta RP przyłapany w klubie Go-Go!

69 825  
5   36  
No i stało się... Chcieliśmy drugiej Ameryki, no to ją mamy. Ale póki co tylko pod względem tematów afer. Na początku kampani prezydenckiej nikt nawet nie przypuszczał, że będą wyciągane aż takie "brudy" i kampania osiągnie tak żenujący poziom.

Twoja sprawa jak ocenisz taki sposób rozrywki u osoby, która przekonuje nas do głosowania na siebie pokazując jak bardzo kocha swoją rodzinę, odwołuje się do wartości chrześciajńskich, a okazuje się, że na boku robi takie rzeczy...

To zdjęcie narobi niezłego bałaganu, od dzisiaj wszystkie dotychczasowe sondaże poparcia są, po prostu, nieaktualne. Twoja sprawa na kogo w końcu zagłosujesz w wyborach prezydenckich, ale żeby wybrać naprawdę świadomie, to musisz zobaczyć to zdjęcie:

Kącik Kibica XVI - Powrót do klasyki II

24 003  
2   15  
Nie klikaj tuPrzed Wami drugi, a zarazem ostatni odcinek piłkarskiej klasyki. Ponadczasowe dowcipy wzbogacimy raportem z nowego klubu golfowego. A na koniec Wasze ulubione "Piłkarze jak...". Miłego czytania!

Kiedy Olisadebe zostanie prawdziwym Polakiem?
- Gdy przeprosi za Jedwabne.



Co sprzedaje się najlepiej w sklepiku firmowym Arsenalu?
- Tabletki anty-nasenne.



Ilu kibiców Liverpoolu trzeba żeby zmienić żarówkę?
- Tia... Jakby w Liverpoolu była elektryczność.

Kim-Lan, Azorek i sekrety panierki

23 139  
1   15  
Tu nie klikaj, choćby Cię korciło... Po raz kolejny przywitajmy mistrza Kim-Lana i zobaczmy, z czym przyszło mu się zmierzyć tym razem. O zupkach chińskich dziś nie będzie, ale zakończymy nie mniej smakowicie. ;)

"Zaiste sztuki walki nie są jedynym celem wojownika, gdyż dobra pamięć pozwala zwyciężać tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne" - zamyślił się Wielki Mistrz Kim-Lan, próbujący po raz dwieście osiemdziesiąty siódmy prawidłowo zawiązać swój czarny pas.

* * * * *

Wielki Mistrz Kim-Lan przechadzał się na bosaka po swoim wspaniale wypielęgnowanym trawniku mieszczącym się za jego dojo. Kim-Lan kontemplując w swej wielkiej mądrości tajemnice wszechświata i kwintesenscję ludzkiego życia, przystanął gwałtownie porażony niezwykłym i nowym odczuciem.
- Czy to tajemnicze ciepło i miękkość ziemi jakie czuję pod swymi stopami oznacza, że Matka Przyroda zdecydowała się przyjąć mnie do swego królestwa?
Wielki mistrz uśmiechnął się ciepło na tę samą myśl po czym spojrzał w dół aby sprawdzić czy miał rację.
Niestety tym razem pomylił się, lecz niezrażony podjął swój dalszy spacer jednocześnie myśląc:
"Do zapamiętania... Wyszkolić Azorka tak, aby ten przestał srać na moim trawniku do spacerów."

* * * * *

Uczeń zwrócił się kiedyś do swego Mistrza Kim-Lan’a z pytaniem?
- Mistrzu! Jak nazywa się człowiek mówiący trzema językami?
Mistrza zamyślił się po czym odpowiedział.
- Trój-lingwista.
- A jak się nazywa człowiek, który mówi dwoma językami?
Zamyślił się mistrz, ale odpowiedział.
- Dwu-lingwista.
- No to w takim razie jak się nazywa człowiek mówiący tylko w jednym języku?
Zamyślił się przeto Wielki Kim-Lan i umilkł na całe dnie poszukując tej najbardziej wyczerpującej odpowiedzi. W końcu po trzech tygodniach medytacji przywołał do siebie dociekliwego ucznia i odpowiedział.
- Amerykanin.

* * * * *

Pod koniec każdego lata, w dniu kiedy słońce wędrowało po widnokręgu drogą Ślepej Łasicy, uczniowie dojo Wielkiego Mistrza Kim-Lan’a doznawali największego z możliwych zaszczytu. Otóż tego dnia Kim-Lan oddając cześć Bogu Pokory i Skromności, własnoręcznie przygotowywał swym uczniom popołudniowy posiłek.
Mistrz Kim-Lan już od dziesiątków lat stosował ten zwyczaj (zawsze z niecierpliwością oczekiwany) dlatego, że posiłki Wielkiego Mistrza były zawsze arcydziełem smaku i obfitości. Smak boskich potraw Kim-Lan’a wyciskał łzy wzruszenia z oczu nawet najtwardszych z uczniów.
I tak też stało się tego lata. I ponownie kiedy słońce ruszyło trasą Ślepej Łasicy Wielki Kim-Lan przygotował ów cudowny posiłek, którym ponownie (jak i lata wcześniej) zachwycali się jego uczniowie.
- To wspaniałe!
- To cudowne!
- Co za arcydzieło!
- Mistrz jest Wielki!
- Co za wyjątkowy smak!
Zachwytom uczniów nie było końca.
A sam Kim-Lan siedział sobie w cieniu rozłożystej sosny spokojnie pykając swoją fajeczkę nabitą ulubionym tytoniem. I tak obserwując swych rozanielonych uczniów Kim-Lan nie mógł się powstrzymać od pewnej refleksji.
"Jak to dobrze się stało..." - uśmiechnął się ciepło do wspomnień Kim-Lan. - "...że jeszcze jako młody i początkujący adept sztuk walki, podpierniczyłem Pułkownikowi jego sekretny przepis na panierkę z KFC..."

A te przygody już znamy...

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kącik Kibica XVI - Powrót do klasyki II
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Otwockowy kącik XXV
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Powichrowane babskie przemyślenia
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! XVI

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą