Wielka księga zabaw traumatycznych XXXV
Bohaterów historyjek od zdobycia nagrody Darwina dzieli niewiele. Ale trzeba w życiu mieć to szczęście. Ale uwaga, szanse się dostaje ponoć tylko raz. Są jednak wyjątki...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
PIEC
Będąc małym brzdącem mięliśmy piece kaflowe w domu. Strasznie lubiłem się przy rozpalonym piecu bawić. Do popielnika wkładałem co się tylko nada - resoraki, samoloty, żołnierzyki itp i patrzyłem jak spadające iskierki wypalają dziury, a w ostateczności spalają zawartość. Oczywiście przyszła kolej na dezodoranty. Psiknąłem jednego razu do pieca. Reakcja była taka, że ogień wyprodukowany ze sprayu powędrował do komina i po kilku sekundach cofnął się. Straciłem grzywkę i opaliłem sobie brwi i rzęsy.
by Maciek G.
* * * * *
ZABAWA W CHOWANEGO
Przy piaskownicy dzieciaki bawiły się w chowanego. Dżentelmen odliczający od 20-stu w dół krzyczy:
Skarbnice gagów wszelakich znów w topowej formie. Jesteście ciekawi co wymyślą milusińscy? To zapraszam do lektury.
Moja ciocia trzymając na kolanach moja niespełna dwuletnia siostrę, zapytała się mojego sześcioletniego brata:
-Piotruś, a czemu Tereska nie mówi?
-Bo jej się baterie wyczerpały.
by Anonimek
* * * * *
Moja mama jak była w ciąży, poszła z moim młodszym bratem do sklepu spożywczego. Okazało się, że sprzedawczyni jest nasza znajoma. I oczywiście padło standardowe pytanie:
- Wojtuś, co byś chciał, brata czy siostrzyczkę?
Na co brat ze szczerością:
- Tik taka.
by Anonimek
* * * * *
Sąsiadka opowiadała mi kiedyś o paru akcjach jej wyszczekanego synka. Mały miał może z 3 lata. Spał na łóżeczku piętrowym na górze , a jego mama na dole. Pewnego dnia wieczorem ona słyszy że mały przeklina sobie pod nosem niezłe bluzgi. Wtedy ona pokazując na obraz wiszący na ścianie (Matka Boska ze złożonymi rękami w modlitwie)
- Dawidku tak nie można, zobacz, aż Bozia ci paluszkiem grozi.
A mały na to:
- Co ty k**rwa pierdo**** ona mi jeszcze brawo bije.
by _evela_
* * * * *
Kiedyś z mężem wracaliśmy na piechotę do domu od mojej siostry. Mąż niósł syna na barana, ja w wózku wiozłam córkę. A że szłyśmy za nimi, stwierdziłam, że jak nie przyśpieszą kroku zrobię Przemkowi (syn) garaż z tyłka. A na to córka stwierdziła radośnie:
- A tacie chlewik.
I zamiast być w domu za 5 min byliśmy za pół godziny.
by Olexa
* * * * *
3 letni syn Michał pyta się mamy o coś, a ona zniecierpliwiona powiada:
- Nie mam zielonego pojęcia!
A dziecko na to:
- Mamo, a czerwone masz ?
by Bilberry71
* * * * *
Jak byłem mały, byłem bardzo "wygadany". Kiedyś byli u nas znajomi mojej mamy i jakoś tak wyszło, że wtedy zacząłem się z nią przekomarzać. W końcu mama nie wytrzymała i powiedziała, że odbijam się jak G (tylko tę jedną literkę powiedziała) od brzegu. Ja bez chwili namysłu:
- Guzik! Bo g**no powiedzieć jest nieładnie.
Oj miała mama wtedy wypieki na twarzy...
by DJWW
* * * * *
W wieku ok 5 lat przyszedłem z piwnicy, w której spędziłem ostatnie kilka minut z dziadkiem, i wypaliłem do swojego ojca:
- Dziadek mówi, żeś mu gdzieś młotek wpierdolił.
Dziadek się strasznie wypierał...
by Stilzi2
* * * * *
Moja 4 letnia bratanica na pytanie "Czy będzie miała siostrzyczkę czy braciszka?" odpowiedziała:
- To będzie chłopak albo dziewczynka alboooo piłkarz.
by Crewleetschek
* * * * *
Złote czasy PRL’u (BAAAARDZO złote) Telewizorek zaczął tracić kolorki. Wezwaliśmy magika (czytaj mechanika). Przyszedł i z dwoma magnesami i rusza rękami koło telewizora mówiąc jakieś "Czary mary". Wszystkie dzieci w tym i ja siedzieliśmy i puszczaliśmy "ochy" "achy" etc.
Po krótkiej i owocnej "naprawie" podchodzi moja najmłodsza siostra i mówi:
-A wyczarował by pan dla mnie laleczkę bobaska?
by Ciociaeusta
* * * * *
Siedzę sobie w kuchni u mojego wujaszka i rozmawiam z jego żoną która przygotowuje kolację dla córeczki. Moja mała, o urodzie księżniczki kuzynka (3 lata) przyszła wołana przez mamę.
- Zjesz dwie kanapeczki ?
- Wpieldole wsysko (odparła podpierając głowę na łokciu)
by Azzazel
* * * * *
Piąte urodziny mojego syna. Babcia się go pyta:
- Jak się czujesz?
- Szczęśliwy i przytłoczony.
- A co Cię tak przytłacza? - pyta Babcia.
Na co mój syn:
- Ciężar mojego wieku
by Raf_u
* * * * *
Któregoś dnia popijając kawkę na balkonie byłem świadkiem "zawodów" w skokach z huśtawki na piasek. Zawodnikami byli dwaj kawalerowie w wieku "starszaków" z przedszkola a głównym sędzią zawodów była ok. 6-letnia dziewczynka. Po kilku skokach wyłoniła zwycięzcę. Cytat: "Bartek, jesteś de beściak i możesz mnie pocałować a ty cieniasie możesz co najwyżej pogłaskać mnie po myszce ale dopiero jak mama wyjdzie na zakupy bo krzyczy na mnie jak chodzę po domu na golasa".
by Prajdens
* * * * *
Tata zabrał siostrę (2,5 roku) na festyn. Małej się majtki w tyłek wcięły więc zaczęła je poprawiać. Papcio chciał jej pomóc i mówi:
T: Ola, chodź to ci pomogę, bo ci przeszkadzają.
Na to siostra z wyrazem największego oburzenia:
O: Do dupy mi wlazły! (tatę trochę zatkało)
T: Ale to nie ładnie tak mówić...
O: Nie ładnie to jest k***wa mać!
by Aure
Jeśli i Ty także masz do opowiedzenia ciekawą historyjkę której bohaterami są dzieci - pisz koniecznie klikając w ten linek!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą