George Bernard Shaw (1856-1950), dramatopisarz angielski. I to tyle tytułem wstępu, bo mistrz z niego najprawdziwszy... ;)
Pewien początkujący poeta zapytał raz Bernarda Shawa, co ma uczynić, by jego poezja dotarta do szerokich mas.
- Confetti z rękopisów! - odparł pisarz.
* * *
Kiedyś G.B.Shaw posprzeczał się z kimś. W końcu oponent rzekł:
- Daję głowę, że mam słuszność
- Biorę w zastaw tylko rzeczy wartościowe - odparł na to pisarz.
* * *
W pewnym towarzystwie dwie młode panienki spytały obecnego tam Shawa:
- Ile pan ma lat?
Pisarz odparł ostrożnie:
- To zależy od waszych zamiarów moje panie.
* * *
Kiedyś przedstawiono Bernararda Shawa damie, która potraktowała go arogancko. Po paru dniach pisarz otrzymał od niej zaproszenie treści:
"W każdy czwartek między 16 a 18 jestem w domu." Pisarz nie namyślając się odpisał na odwrocie:
"Ja też! Shaw."
* * *
Na pewnym przyjęciu córka gospodarzy grała na fortepianie.
- Sądzę, że jest pan wielbicielem muzyki - zwróciła się do obecnego tam G.B. Shawa po odegraniu kilku utworów.
-Oczywiście - odparł pisarz - ale nic nie szkodzi! Proszę grać dalej...
* * *
Pewien śpiewak spytał G.B.Shawa, skąd bierze się u niego zjadliwa ironia i humor.
- To zasługa mej matki - rzekł Shaw - Rozbudziła we mnie poczucie humoru, próbując zostać śpiewaczką operową.
* * *
Kiedyś w obecności Bernarda Shawa znany tenor zaśpiewał starą pieśń angielską. Młodzieńczo wystrojona dama rzekła do pisarza:
- Ta pieśń przypomina mi moją młodość!
- Nie sądziłem, że jest taka stara... - odparł nieubłagany Shaw.
* * *
G.B.Shawa odwiedził raz pewien arystokrata, lecz ten nie rewizytował go. Spytany o powód odrzekł:
- Między nami jest ta różnica, że pan odwiedzając mnie zyskuje na tym, gdy ja tracę tylko czas...
* * *
Podczas rozmowy o małżeństwie ktoś zwrócił się do Bernarda Shawa:
- Mężczyzna, który źle traktuje żonę, zasługuje na to, by dach zawalił mu się na głowę!
- Na to pisarz, który dobrze znał rozmówcę:
- Sądzę, że ubezpieczył pan dom na dużą sumę...
* * *
Pewien młody Anglik z wyższych sfer zapytał kiedyś Shawa:
- Czy to prawda, że gdy mówiono w towarzystwie, iż jestem inteligentny, pan temu zaprzeczył ?!
- Nic podobnego - odparł wieczny kpiarz - Nigdy nie byłem w towarzystwie, w którym uważano by pana za inteligentnego.
* * *
Na raucie siedząca obok Shawa księżna zasypywała pisarza pytaniami. W końcu spytała, dlaczego uważają go za tak mądrego. Pytany odparł:
- Mogę udzielić rady jak to osiągnąć: trzeba bardzo starannie ukrywać swoje głupie myśli.
* * *
O jednym ze znanych polityków G.B.Shaw rzekł:
-Ten człowiek jest w co drugim calu gentelmanem...
* * *
Po premierze "Kandidy" G.B.Shaw gratulował odtwórczyni głównej roli:
- To było wspaniałe, nadzwyczajne, rewelacyjne!
- Pan chyba przesadza... - odpowiada skromnie aktorka.
- Mam na myśli sztukę - zaśmiał się autor.
- Ja również ! - odparła.
* * *
Wielki pisarz angielski George Bernard Shaw powiedział kiedyś:
- Nieprawda, że niektóre narody nie mają historii. One po prostu nie mają historyków!
* * *
Shaw otrzymał raz od pewnego reportera, którego nie przyjął z braku czasu, kwestionariusz z prośbą o odpowiedź. Dał go służącemu Johnowi. Nazajutrz przeczytał w gazecie, że wstaje o 6-tej, potem czyści buty i obiera ziemniaki, a na spacer nie ma w ogóle czasu.
* * *
Opowiadano w obecności Bernarda Shawa, że autor powieści sensacyjnych, Edgar Wallace, może pisać jedynie wówczas, gdy pali.
-Czy nie można by go odzwyczaić od palenia? - spytał z westchnieniem pisarz.
* * *
Na pewnym przyjęciu Bernard Shaw spotkał krytyka, który dopiero co bardzo źle wypowiadał się o jego dziełach. Ów krytyk odezwał się do Shawa ironicznie:
- Panie Shaw, pańskie sztuki były wygwizdane w Paryżu, Londynie, Nowym Jorku...
- Najważniejsze, że były grane! - przerwał mu szybko pisarz.
* * *
W pewnym towarzystwie spotkali się korpulentny Gilbert Chesterton oraz wysoki i chudy Bernard Shaw. Z wyraźną kpiną odezwał sie Chesterton:
- Wygląd pańskiej osoby przywodzi mi na myśl, że w Angli zapanowała klęska głodu.
- A gdy na pana spojrzeć - odparł Shaw - nabiera się przekonania, że to pan jest tego przyczyną.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą