Dzieciaczki atakują i prowokują. A co prowokują? A salwy ogromnego śmiechu. Dlatego też tu uczciwie ostrzegam. Odstawiamy wszystko czym moglibyśmy się zadławić, zakrztusić, wylać...
Młoda starsza w zeszłym roku szkolnym na ZPT robiła jakąś sałatkę, miała z tego powodu nóż jarzyniak, który trzymała w piórniku, albowiem był to mamusi nożyk ulubiony. Na religii siostra zobaczyła w piórniku narzędzie szatana i zabrała młodej. Szlag mnie trafił jasny, ale niestety już go nie odzyskałam, bo jak Młoda chciała odebrać go na następnej religii to już nie było go w szufladzie. Tyle tytułem wstępu.
O całej sprawie już zapomniałam, gdyby w tym roku szkolnym, kiedy młodsza latorośl poszła do szkoły nie wezwano mnie na dywanik. Idę. w klasie oprócz wychowawczyni siedzi zbulwersowana siostra. Co się okazało??
Kiedy siostra opowiadała dzieciom o 10 przykazaniach i doszła do "nie kradnij", Młoda na cały głos wypaliła:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą