Szukaj Pokaż menu

Poezja XXI wieku: Inwokacja

49 397  
7   24  
Chcesz błysnąć w szkole na języku polskim? Nasza wersja inwokacji zwali z nóg każdą nauczycielką i każdego belfra. Dobre efekty daje nauka tego tekstu przy kuflu piwa (oczywiście bezalkoholowego)*. Za wszelkie szkody powstałe w wyniku recytacji poniższego utworu redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Reniu! Wybranko moja! ty jesteś jak gumiak;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko zrozumiał,
Kto cię stracił i boso wdepnął na nawozu kupę,
przez co w mig elegancji pokruszył skorupę.

Partizan Belgrad dziękuje Tomaszowi Rząsie

75 440  
19   30  
Kibice Partizanu Belgrad postanowili podziękować Tomaszowi Rząsie za to, że jako jedyny podbiegł po meczu podziękować im za doping ... Na nastepny mecz sie postarali i zrobili transparent w jezyku polskim. Rząsa zapytany po meczu przez miejscowych dzinnikarzy co znaczył napis utworzony przez kibiców, odpowiedział "Tomek, jesteś najlepszy".

Zobacz zdjęcie trybun:

Przygody Żelaznego Karła III

17 447  
3   5  

Kultowej serii o metalowym urwisie, który lubił mordować ciąg dalszy. Dziś Kloss z Sinatrą (także w mp3!) oraz Wielkie Marzenie ŻK. Smacznego!

Dziś: Żelazny Karzeł i Kloss z Sinatrą

Żelazny Karzeł imieniem Wasyl był w złym nastroju. Wszystko go drażniło. Nie mógł sobie znaleźć miejsca. Siedział teraz przed zepsutym telewizorem "Elektronika" i bezskutecznie usiłował uzyskać obraz uderzając dość silnie pogrzebaczem w kineskop. Nagle, wbrew wszelkiej logice, na ekranie ukazał się Frank Sinatra. Karzeł uderzył jeszcze mocniej. Sinatra ukłonił się i znikł. Wasyl zawołał swoją gosposię, Biedronkę Marylkę. Marylka weszła uśmiechnięta do saloniku i spytała, czy ma już podać obiad. Karzeł przez chwilę zastanawiał się, czy zabić Marylkę pogrzebaczem, ale nie zdążył podjąć decyzji gdyż na ekranie zepsutej "Elektroniki" pojawił się Frank Sinatra z ubranym w opalacz kapitanem Klossem i zaczęli się kłaniać.

Wasyl wybałuszył porcelanowe oczy i warknął:

- Czego?!

Sinatra i Kloss całując się odlecieli na wielkim latawcu. Wasyl zdał sobie sprawę z tego, że majaczy. Przywołał się do porządku i rozejrzał w koło: Telewizor nie działał, a Marylka krzątała się przy stole. Zmęczony Żelazny Karzeł uznał, że jego stan jest karą za wszystkie złe uczynki i postanowił, że będzie dobry dla Marylki. Odłożył pogrzebacz i powiedział łagodnie:

- To podaj maleńka obiad na dwie osoby. Zjemy razem i pogawędzimy. Zdziwiona biedronka błyskawicznie nakryła i zniosła dymiącą wazę. Wasyl łapczywie zaczął chłeptać gorącą zupę na towocie, a biedronka z gracją ogryzała nogi mszycy.

- Słuchaj Maryla, - zaczął Wasyl - wiem, że nie najlepiej cię traktuję. Chciałbym ci to wynagrodzić. Możesz sobie dzisiaj pooglądać telewizję.

- Mnie Sinatra i Kloss nie interesują. - odparła biedronka. - To oni byli naprawdę!? - wrzasnął Wasyl. - To znaczy, że ze mną wszystko w porządku! - dodał i jednym walnięciem pogrzebacza zabił Marylkę.

Uspokojony usiadł na ganku i zakurzył fajeczkę zrobioną z kaloryfera. Siedział tak długo w błogim bezruchu. Pod wieczór przyszła burza i piorun zabił Wasyla na miejscu. Nad osmalonym kadłubem byłego Karła unosili się w objęciach Kloss z Sinatra, śpiewając na dwa głosy piosenki z repertuaru Ałły Pugaczowej.

Zmierzchało...

 (1,08 MB)

 

Wielkie marzenie Żelaznego Karła

Żelazny Karzeł imieniem Wasyl leżał sobie kiedyś na kanapie w swojej dusznej izbie, palił fajkę zrobioną z rury z kolankiem i oglądał telewizję. Program nie był zbyt ciekawy, bo nadawano właśnie obraz kontrolny, ale Wasyl obserwował ekran z dużą uwagą. Na jego poznaczonej spawami twarzy nie widać było żadnej emocji, ale wewnątrz karła wrzało. Usilnie nad czymś myślał i marzył. Konkretnie: kombinował jak zostać gwiazdą telewizji. Najwyraźniej w pewnym momencie uknuł już swój plan, gdyż uśmiechnął się ze zgrzytem. Dźwięk ten był tak nieprzyjemny, że mieszkająca u karła mysz popełniła samobójstwo. Wasyl nie zauważył tego i wyszedł na dwór.

Stanowczym krokiem ruszył w kierunku pobliskich pól uprawnych na których właśnie trwały żniwa. Gdy znalazł się na miejscu, położył się spokojnie na trasie kombajnu ’Bizon 2’. ’Bizon 2’ przejechał przez Wasyla, ale już go nie zesnopowiązał, gdyż coś w nim chrupnęło we wnętrzu kolosa i maszyna stanęła bezradnie. Wasyl wydobył się spośród poskręcanych blach i ruszył dalej.

Na niedalekiej ścieżce zauważył i pojechał dalej. Wasyl tymczasem udał się rowerem w okolice stacji kolejowej. Śpieszył się, gdyż najwyraźniej chciał zdążyć na ekspres ’Władysław Warneńczyk’. Gdy znalazł się na torach ułożył głowę na jednej z szyn i czekał. ’Władysław Warneńczyk’ przeleciał o czasie.

Wasyl skontrolował swój wygląd w gładkiej tafli glinianki, w której onegdaj utonął Marian Kulebiak, podczas prób z pługiem podwodnym. Zadowolony z efektu skierował się w stronę wsi.

Już po chwili biegła za nim i przed nim chmara dzieci. Niektóre prosiły o autograf, inne darły się w niebogłosy w stronę chałup: "Tata! Mama! Przyjechał pan z telewizji! Przyjechał pan Obraz Kontrolny! Chodźcie zobaczyć!". Wasyl szedł z wolna przed siebie, rozdawał autografy i gładził dzieci po główkach. Był szczęśliwy!

3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Partizan Belgrad dziękuje Tomaszowi Rząsie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Teatrzyk Zielona Gęś II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Przygody Żelaznego Karła II
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Teatrzyk Zielona Gęś I
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Jak się ważyć gdy już się odważysz
Przejdź do artykułu Przygody Żelaznego Karła I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą