Bezdomne, głodne, a czasem nawet całkowicie wychudzone psy znajdują się w wielu miastach, ale większość z nas ogranicza się tylko do współczucia. Niektórzy rzucą biedakowi coś do jedzenia, a tylko nieliczni zabiorą zwierzę do siebie. Jedna z takich historii przydarzyła się niedawno na wyspie Bali, gdzie pies będący na granicy śmierci został uratowany i przygarnięty przez dobrych ludzi.
Tak wyglądała zabiedzona suczka do spotkania z ludźmi. Znaleziono ją, gdy szła przez most. Zwierzę nie widziało porządnego jedzenia od miesięcy, została z niego praktycznie tylko skóra i kości.
Zwierzę szybko zaprzyjaźniło się z ludźmi i wsiadło do samochodu.
Ludzie przywieźli ją do weterynarza.
Została poddana leczeniu.
Jak widać, trafiła pod dobrą, fachową opiekę.
Trzy tygodnie później suczka, która otrzymała imię Celsy, przestała utykać, a rany na jej ciele zaczęły się goić.
Tutaj Celsy bawi się ze swym nowym przyjacielem.
Dwa miesiące później zwierzę wyglądało już tak.
Po czterech miesiącach pies był już zdrowy, a o kiepskich czasach przypominały jedynie blizny i nie w pełni zregenerowana sierść.
Czas czyni cuda, także jeśli chodzi o sierść Celsy.
Zupełnie nie przypomina zabiedzonego zwierzaka z mostu, prawda?
A to obecna właścicielka Celsy, której pies będzie wierny do końca swoich dni.
Źródła:
1,
2
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą