Kolonie i obozy wszelakie to doskonałe miejsce, gdzie dzieciaki, z dala od rodziców, uczą się samodzielności, zawierają nowe przyjaźnie i wymieniają się doświadczeniami. Stęsknieni za domownikami barwnie opisują w listach swoje przygody, przeżycia i czego nowego się zdążyli nauczyć. W listach, od których rodzicom włos się jeży na głowie...

Kochana mamo,
Dobrze, że spakowałaś dodatkową bieliznę, bo dostałem biegunki. Mam to na butach, ale nie na poduszce. Fajnie się bawię na obozie i uczę nowych rzeczy. Jestem świetny w windsurfingu i w pływaniu kajakiem. Zjadłem więcej lizaków niż ktokolwiek na obozie. Od poniedziałku zjadłem 23. Zostały jeszcze dwa dni.

Rekord to 37, ale mogę go pobić. Słodko! Jeździliśmy na koniach i ten koń przede mną zrobił 3 wielkie kupy. Dym się z nich unosił. To było super!
Użyłem mojej szczoteczki do zębów, by wykopać robaki. Nie denerwuj się. Chłopak z dolnego łóżka pożyczył mi swoją. Tak jest bezpiecznie. Nie wiem jak ma na imię, ale potrafi wybekać cały alfabet, tak jak ja. A chłopak o imieniu Zack potrafi nawet wybekać cały alfabet od tyłu. Też to ćwiczę. Wsypaliśmy płatki owsiane do czapki bejsbolówki naszego opiekuna. To było bardzo zabawne.

Płatki owsiane smakują kiepsko. Nawet z rodzynkami.
Strzelałem ze strzelby. Dobrze celuję. Możemy kupić sobie taką jak wrócę do domu?
Wiedziałaś, że można podpalać bąki?
Pokażę ci w sobotę.
Kocham,
W

PS. Twoje spaghetti jest o wiele lepsze.
PSS. Powiedz moim braciom, żeby mieli dużo bąków w sobotę.