Zapewne jesteś osobą, która nie musiała (i nie planuje nigdy) korzystać z takich przybytków, bo ma tak fantastyczną partnerkę, że w nocy nie znajdujecie czasu na spanie... ale może się zdarzyć, że kiedyś do takiego klubu trafisz i wtedy te porady mogą okazać się błogosławieństwem. Powiesz koledze, żeby nie robił tych rzeczy.
O ile ruch wirowy na rurze nie wprowadza cię w stan hipnozy, lepiej zostaw sobie drzemkę na później. Zasypianie podczas striptizu jest nie tylko obrazą dla tancerki, ale może sprawić, że po prostu wylecisz z klubu.
Zarobki tancerek często zależą głównie od ilości otrzymanych napiwków. Jeśli więc siedzisz przy podeście i nie przeznaczysz co najmniej 10 zł na taniec, możesz zostać wyproszony, a w gorszych klubach nawet zarobić kosę pod żebro.
Masz to szczęście, że najbliższy klub w twojej okolicy jest zaledwie pięć minut spacerkiem od domu i są w nim nagie laski? Musisz wiedzieć, że popijanie piwa przy barze i gapienie się na tancerki bez dawania napiwków czyni cię zwykłą sknerą, polującą na darmowy pokaz.
Za grad drobniaków dostaniesz w zamian grad wyzwisk. Oprócz tego monety na scenie są śliskimi pułapkami, na których nawet najlepsza tancerka może wywinąć efektownego orła. Jeśli koniecznie chcesz się pozbyć drobniaków, oddaj je na Caritas.
Znacząca większość klubów zabrania gościom dotykania tancerek. Często jedyny kontakt fizyczny, na jaki możesz liczyć, to obicie twarzy przez wydawałoby się drobną dziewczynę, a potem poprawka solidną ochroniarską ręką. Oczywiście, nic takiego nie będzie miało miejsca, jeśli pohamujesz swoją żądzę obłapiania.
Oczywiście, że wszyscy doceniają twój niewątpliwy zmysł do interesów, polegający na świadczeniu usług w outsourcingu i zatrudnianiu studentów. Ale niekoniecznie chcą o tym słyszeć. Lepiej będzie jak udowodnisz swoją wysoką pozycję odpowiednio wysokimi napiwkami.
To chyba najobrzydliwsza rzecz, jaką można zrobić komukolwiek. To, że dziewczynie płacą za bycie miłą nie oznacza, że ma ochotę czuć twój alkoholowy chuch na swoim pachnącym ciele.
Nie ma nic bardziej miłego dla tancerki, której praca polega na ocieraniu się o ludzi, niż facet z mokrymi pachami, śmierdzący jakby uprawiał zapasy z workiem zepsutego mięcha.
Najmniej pożądanym gościem w takim klubie jest twoja koleżanka ciągle narzekająca, że nie chce tu być, albo przemądrzała feministka wygłaszająca swoją tyradę.
Bez względu na ogrom egzystencjalnego kryzysu, który właśnie przechodzisz, pamiętaj, że klub ze striptizem jest miejscem, gdzie masz o wszystkim zapomnieć. Skończ więc ze swoimi dąsami i baw się dobrze. No chyba że twoim problemem jest uzależnienie od striptizu..
Każdy rozumie, że próbujesz wyciągnąć z tego jedynego bliskiego kontaktu na jaki cię stać jak najwięcej, ale po pierwsze, w wielu klubach obowiązuje pewien dress code, a po drugie, nikt nie chce tam oglądać twojego namiotu (a zwłaszcza go czuć).
Zauważyłeś, że gdybyś założył ten sweter od babci na gołe ciało, to podrapałby ci suty? Więc pomyśl jak czuje się tancerka, która musi się o ciebie ocierać.
Robienie komukolwiek nagich zdjęć jest zabronione prawem i prawo to obowiązuje także w klubie ze striptizem. Pisanie SMS-ów lub rozmawianie przez telefon podczas pokazu jest tak samo żenujące jak soczysty faceplant tancerki-amatorki.
Każdy nowy w klubie może liczyć na specjalne traktowanie ze strony tancerek. Nie próbuj udawać, bo nie dość, że jest to wkurzające i od razu zauważalne, to jeszcze może popsuć wieczór temu młodemu chłopakowi z małego miasteczka, który pierwszy raz w życiu widzi gołe cycki.
Tak, o dziwo tacy dziwacy zdarzają się dość często. Dlatego warto jasno powiedzieć, że tancerka, która rozkłada nogi przed twoją twarzą wcale nie ma ochoty na kanapkę z szynką i serem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą