Szukaj Pokaż menu

Niesamowite kocie domki

66 331  
301   11  
Żeby nasz pupil był szczęśliwy nie wystarczy już czysta kuweta i stara piłeczka udająca mysz. Teraz trzeba się wykazać większą pomysłowością, a czasem i zmysłem majsterkowicza. Ale drzemiący w takim wspaniałym domu kot na pewno będzie zadowolony z życia.

05

Wielopak Weekendowy CDLXXXIX

84 715  
229  
W dzisiejszym wielopaku znajdziemy powód do wypicia, poczytamy o kobiecej logice i dowiemy się, po co komu parasol.



Wczoraj w pubie zdecydowanie za dużo wypiłem. Gdy wracałem do domu żona stała już na klatce. I się zaczęło:
Jak ty wyglądasz?! Zrób coś z sobą! Sąsiedzi cię oglądają w tym stanie! Zrób chociaż makijaż! powiedziałem.

by spigi

* * * * *

Wieś. Ciemna noc. Naród śpi. Na jednym podwórzu, na stole cztery puste flaszki po samogonie i jedna opróżniona do połowy. Wokół stołu siedzi czterech, twarze napięte. Zamyśleni, brwi zmarszczone. Sapią ciężko.
Nagle, gdzieś w pobliżu rozlega się szczekanie psa.

Autentyki CDLXXV - Nie zepsute?

61 902  
242   10  
A dziś zapraszam na rozmowę na śląskiej stołówce, telefonie do tatusia, przedmiotach w pierwszej klasie i o wykonanym poleceniu. Zapraszam!

JAK HANYS Z GOROLEM

Pracując na Śląsku, nawet wiele lat, należy się liczyć z problemami w komunikacji międzyludzkiej. Zwłaszcza jeśli jeden z rozmówców to rasowy hanys, a drugi to zbłąkany gorol.

Tego typu rozmowa odbyła się niedawno w firmowej stołówce:

Hanys: Ale żech się nie wyspoł. Oszusty z gazowni u mie byli.

Gorol (chcąc poprawić kolegę): Chyba oszuści?
Hanys (lekko rozbawiony odpowiada nieco wyraźniej): O szóstyj rano byli.

by pleban2

* * * * *

TULĄCA SIĘ PARKA I MŁODY

Mój drugorodny, lat 3, jak każde szanujące się dziecko, spędza czas z matką w KFC. Konsumując frytki zauważył, że do stolika obok dosiadła się tuląca się parka z megakubełkiem. Z tego kubełka tulący się parkowicz wyjmuje kurczaka, a tuląca się parkowiczka kukurydzę. Na to mój młody na cały lokal:
- Kukurydza? To beznadziejne!
Parka natychmiast się odtuliła, cała sala krztusi się ze śmiechu, moja żona zakłada papierową torbę na głowę i ewakuuje się chyłkiem.
Jak już się wymknęła, wsiada z Młodym do taksówki ( a co, kto bogatemu zabroni) i jadą. Taksiarz zaczyna debatować, jak jechać, bo tu korki, a tam wykopki. Na co mój Młody: "Nieważne jak, nieważne gdzie, nie gadaj tylko jedź". Torba, ewakuacja, bonus dla każdego, kto wskaże, z jakiego klasycznego filmu jest ten drugi cytat.

by igor72

* * * * *

ORZESZKI

Moja ukochana mama czasem szybciej mówi, niż myśli i wychodzą jej fajne zdania.
Kiedyś moja siostra zapytała gdzie są orzeszki, na co mam odpowiedziała
- W kuchni - a po chwili dodała - ale zjedzone.

by malinova

* * * * *

TELEFON DO TATUSIA

Sprawę miałam do oćca mego. Słowem wstępu, mój tatuś jest weterynarzem. Wiem, że to niekulturalne, ale dzwoniłam z autobusu.
- Cześć.
- Cześć, oddzwonię do ciebie później, zaraz operację mam.
- A kogo kroisz? (w mojej rodzinie mówiąc o zwierzętach używamy formy osobowej).
- A sukę kroję.
- Biedna suka, coś poważnego?
- Nie, sterylizacja tylko.
- A, to dobrze, to ja czekam, pa.

Zakończyłam rozmowę i zobaczyłam zszokowane miny współpasażerów.
Muszę się oduczyć publicznych rozmów z rodziną.

by malinova

* * * * *
A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

PALACZ TEŻ CZŁOWIEK

Wracając z Białego załapaliśmy się z Myszką na przedział dla palących, gdzie siedziały już dwie palące osoby. Okno otworzylim/Zakurzylim. Wymienilim uprzejmości i jadziem dalej.
Na kolejnym przystanku przysiadły się kolejne dwie osoby. Też palące. Nieopisana netykieta palących w przedziale:
1. Uchylamy lekko okno póki palimy.
2. Maksymalnie palą dwie osoby naraz.
3. Zamykamy przedział.
Na kolejnej stacji wpada do przedziału jak fryga paniusia z lat 50, ale makijaż robiony w latach 80-tych i od tej pory pewnie niezmywany. Zaaferowała wszystkich facetów w przedziale swoimi tobołkami (czyli mnie i takiego chudego studenta zapewne od 3 lat jadącego na chińskich zupkach) co by jej te tobołki porozkładać. Ponieważ zawsze jestem kulturalny, to zapytałem się Paniusi czy jej bynajmniej przeszkadzać nie będzie, że pasażerowie tego przedziału palą.
A paniusia na to:
- Ja nie palę i nikt tu palił nie będzie, jeśli ja tu siedzę! Proszę sobie wyjść na korytarz jak chcecie palić!
Uuuu... wiadomo, że od pewnego czasu pali się tylko w wyznaczonych przedziałach i ganiają palaczy...
Porozumienie Palących zawiązało się szybko... nawet mi się słabo zrobiło jak zajaraliśmy naraz... w 6 osób... okna nie otwieralim...
Chamstwa nie lubię... jestem palaczem i mam też swoje niewielkie prawa...

by Misiek666

* * * * *

UCZCIWY KLIENT


Pracuję (ale jeszcze tylko miesiąc) w firmie zajmującej się m. in. dostarczaniem netu dla klientów indywidualnych. Jednym z kluczowych zapisów umowy jest kategoryczny zakaz dzielenia sygnału.
Dostaliśmy wezwanie serwisowe - technik niezwłocznie udał się na adres. W pokoju zastał modem, router bezprzewodowy i praktycznie nic więcej. Tknięty przeczuciem spytał właściciela:
- Czy ktoś jeszcze jest podłączony do sieci?
Uzyskał stanowczą odpowiedź autentycznie oburzonego klienta:
- Nie, skąd, tylko ja korzystam, mam laptopa z WI-FI i nie lubię kabelków!
Uspokojony serwisant wyłączył modem, coby go sprawdzić - po minucie dzwonek do drzwi. W drzwiach zasapany sąsiad:
- Panie Włodku, internet wysiadł.
Po chwili zza jego pleców drugi:
- Mi też...

by Bladerunner

* * * * *

DIAGNOZA CIOCI


Przyjechała do nas na święta ciocia DD z Australii. Rzadko bywa w Polsce, a w kraju do góry nogami mieszka już bardzo długo i mimo że po polsku mówi płynnie, to czasem brak jej jakiegoś słówka...
Kuzynka, MM (lat 16, kociak taki) na czas jej wizyty dopracowała się paskudnych wżerów w paszczy (uszkodzenie śluzówki, boli jak diabli).
Przez kilka dni piła przez rurkę jakieś papki i soczki i coś tam jeszcze, a o pogryzieniu czegokolwiek to mogła tylko pomarzyć...
DD pracuje jako pomoc dentystyczna, więc udzieliła kilku wskazówek jak pozbyć się tego cholerstwa z ust. Żeby tam czymś posmarować, że woda przegotowana i takie tam...
Poszukiwała też przyczyn, że może skaleczenie jakieś, albo (całkiem poważnie mówiąc):
- MM, a może to masz od prezerwatyw?
Ludzie, totalna konsternacja, bladość i rumieńce, babcia uciekła do swojego pokoju (RM i O. Rydzyk), wszyscy jakoś tak się pokręcili po pokoju, a to trzeba piec sprawdzić, psa nakarmić, pewno w kuchni mleko kipi...
MM zdołała wykrztusić tylko:
- Ale ciociu w USTACH?
Ale ciocia już gnała do kuchni żeby przedyskutować tą teorię z domownikami, a zwłaszcza mamą MM. Wpadła tam i wypaliła:
- Słuchajcie, ona te wżery to może mieć od prezerwatyw...
Trochę zdziwiona naszymi minami:
- Wiecie czego oni dodają...
My totalna zamotka...
- ...do jedzenia... O Boże, ja Was strasznie przepraszam, ale ja myślałam o tych... no... KONSERWANTACH!

preservative - konserwanty spożywcze

by nedzum
i


I powracamy do autentyków teraźniejszych:

* * * * *

PIERWSZA KLASA

Początek roku, klasa pierwsza, podstawówka. Pierwszy miesiąc. Mama pyta:
- Jakie macie córeczko przedmioty?
Na to ja, po krótkim namyśle:
- No różne, piórnik, linijka, długopis.

by evuska.me

* * * * *

POWRÓT Z IMPREZY

Razem z moim ukochanym byliśmy na ślubie mojej kumpeli. Misio trochę wypił i mnie przypadł zaszczyt prowadzić autko w drodze powrotnej (gdzieś tak około 3 w nocy). Miałam prawo jazdy jakiś miesiąc więc jechałam jakby to powiedzieć "jak mucha w smole". W pewnym momencie wyprzedziły nas trzy samochody. Po jakimś czasie znów nas wyprzedziły. Wywiązał się między mną i moim lubym taki oto krótki dialog:
ja - Już nas chyba wyprzedzały podobne auta.
on - To te same.
ja - Jak to?
on - Jedziemy tak wolno, że zdążyły okrążyć ziemie.
Pozostało mi tylko strzelić focha.

by agatek

* * * * *

POLECENIE WYKONANE

Ekipa remontująca. W UK.

Przyjeżdża nowy. Dołączył do ekipy.
Wiadomo, budowlańcy mają jakiś tam swój slang (coby właściciele nie do końca wiedzieli za co płacą, ale to tak na marginesie.)
Odprawa:
Majster:
- A ty młody, tam na górze masz okno, idź filluj*
No to młody poszedł.
Majster idzie do niego po paru godzinach. Młody a co ty tu zrobiłeś? Przeca nic nie zrobione!
Młody:
- No filowałem jak majster kazał!
Facepalm majstra usłyszeli wszyscy na dole.
Tak, młody "filował" przez okno.

*fillować = szpachlować (w slangu polglish)

by AgwazGG

* * * * *

NIE ZEPSUTE?


Przybyłam w odwiedziny do znajomych, którzy są parą już dłuższy czas. Z racji tego, iż doskwierała mi pustka w żołądku, gospodarze rzucili się do lodówki w poszukiwaniu czegoś zdatnego do jedzenia. Wywiązał się między nimi taki oto dialog (X-koleżanka, Y-kolega):
X - Zobacz, jajka mamy.
Y - Ale termin ważności minął, chyba są zepsute.
X - Tylko mam nadzieję, że Twoje jajka nie są są zepsute... (tu oczko w moją stronę)
Y (ze stoickim spokojem) - Raczej nie, skoro tak chętnie je liżesz.

by bluevampire

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.
242
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy CDLXXXIX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Jedna różnica
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Prawdziwa ostoja każdego faceta
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Samoobrona dla kobiet
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Piękne koła w Hummerze
Przejdź do artykułu Najdziwniejsze podpisy zdjęć w Wikipedii

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą