Luty, 2010. Moskwa, Rosja
Dwaj koledzy postanowili obrabować salon z telefonami komórkowymi. Plan był prosty do bólu - weszli, poprosili, by im pokazać najdroższe modele, a kiedy młoda sprzedawczyni wyjęła z gabloty kilka nowości, jeden ze złodziei chyłkiem pokazał jej pistolet. Przyłożył palec do ust nakazując milczenie i po cichu zmył się z miejsca przestępstwa zabierając ze sobą kilka telefonów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą