Szukaj Pokaż menu

Najgłupsza zabawa z dzieciństwa XX

30 293  
58   5  
Kliknij i zobacz więcej!W czasach, gdy komputery i internet to były mrzonki, dzieci musiały sobie jakoś kreatywnie zagospodarować czas. Wymyślały sobie więc zabawy. Niektóre były naprawdę głupie. Najgłupsze z nich poniżej. Dzisiejszy odcinek zdecydowanie wygrywa kolega od rzucania kostką. Ktoś go jest w stanie przebić?

Osiedlowa droga. Podział na dwie ekipy: celników i przemytników. Celnicy ustawiali się w jednym miejscu na "rogatce", gdzie mieli za zadanie "trzepać" przejeżdżających na rowerach przemytników w poszukiwaniu narkotyków. Narkotykami były zawinięte liście z drzew albo trawa (ta zwykła, prosto z trawnika). Kto dobrze potrafił ukryć w rowerze ten przejeżdżał. Oczywiście, żeby nie było za łatwo, były różne strategie - jeden przewozi, reszta to "statyści" żeby uśpić czujność celników itd. Jak komuś udawało się przejechać, to w bezpiecznej odległości, tak ze 20 m, za granicą wyjmował, co było schowane i machał tym do celników - ci łapali za rowery i rzucali się w pościg.

Kreatywne jarmułki

34 765  
79   11  
50 pomysłów na to jak wyróżnić się w tłumie Żydów.

Pandzia grypa zbiera żniwa!

40 854  
77   7  
WHO informuje i jednocześnie alarmuje o nowej odmianie grypy. Najnowszy szczep wirusa grypy jest szczególnie świński i z tego powodu chciano go nazwać: Świńska grypa II: Reaktywacja, jednak z uwagi na występujące podczas jej trwania ciągłe bełkotanie słów „Pan da 3, pan da 3” została nazwana przez chorujących Pandzią grypą.

Pandzia grypa została odkryta głównie dzięki rosyjskiemu uczonemu Sesyji Dwujeczkovie, znanemu również z przydomka Pan Laczysław bądź Sromotnik Mściwy. Dwujeczkov pracował na ten „tytuł” nieświadomie całe życie, testując wszelakie tortury na studentach. Grypa ta widnieje w spisie WHO jako SESJA. Nazwa ta pochodzi od imienia Dwujeczkova i jest jednocześnie skrótem od Szybka Eutanazja Spowodowana Jakimiś Anomaliami. Na tę niezwykle ciężką i złośliwą chorobę cierpi zazwyczaj 99% ludzi w wieku 20-26 lat i są to niestety studenci. Występuje ona najczęściej na przełomie stycznia i lutego oraz w czerwcu.

Nierzadko też się zdarzają nawroty pandziej grypy, te najłagodniejsze występują przeważnie po pierwszym jej ataku, czyli mniej więcej pod koniec lutego i czasem trwają nawet do maja, a w wyjątkowych przypadkach nawet do czerwca. Najgorsze powroty choroby występują jednak we wrześniu i wiążą się przeważnie z kosztownym leczeniem.

Leczenie zwane „powtórką” w publicznych placówkach zaczyna się od kilkudziesięciu złotych za „objaw”, w slangu lekarzy te objawy nazywają się „przedmiotami”, a w placówkach prywatnych od ok. 100zł do nawet kilkuset złotych! W najgorszym i jednocześnie najdroższym przypadku leczenie może trwać nawet do jednego semestru i kosztować dużo więcej niż zwykłe „powtórki”.

Najlepszym sposobem na niezłapanie wirusa jest regularne zapobieganie poprzez nieskromnie duże zaśmiecanie umysłu literaturą z bibliotek i czytelni. Ten sposób jest jednak zbyt drastyczną metodą, która kradnie nam najwięcej czasu i spokoju, a studenci mówią, że i tak „gówno z tego mają, bo pan Laczysław nie śpi i zachodzi tyły nasze jak homoseksualni koledzy mówiąc, że ktoś nas wybrudził na plecach”. O, i tak właśnie pogrywa nasz wróg, grając nie fair. Ta metoda wychowuje również wielu „dziobaków”, którzy później są odrzucani przez społeczeństwo i są skazani na wieczną banicję ze względu na zbyt „dziobacki wyraz twarzy”.

Inną metodą jest zażywanie „magicznego pyłu babuni” odpowiedni czas przed sesją. Ten „magiczny pył” bardzo wspomaga nasza pamięć i jest niezbyt legalny ze względu na jego magiczne właściwości i chęć „Siewców Niepokoju” (Profesorów) do zniszczenia życia studentom. Pył ten jest jednak bardzo łatwo dostępny u miejscowych Gońców Alchemików i jego nabycie wiąże się z ryzykiem schwytania przez nikczemne Smerfy na polecenie Gargamela oraz naruszeniem naszej sakwy z talarami.

Naukowcy – fachowcy odkryli również związek chemiczny występujący w organizmie każdego człowieka, który odpowiada również w dużym stopniu za pandzią chorobę. Tym związkiem jest LENISTWO i u każdego z nas występuje w ilości zależnej od naszego mózgu. Rozrastanie się tego związku w naszym organizmie jest również ściśle związane z oprocentowaniem napojów Bogów w butelkach oraz z ilością wolnego czasu w naszym codziennym życiu.


Ostatnio najnowsze ognisko tej grypy zostało odkryte w Stargardzie Szczecińskim w dzielnicy Polski West Pomerania (czyt. Łest Połmerejnia). Ofiary tej grypy to oczywiście studenci i w większości są to studenci Stargardzkiej Szkoły Wyższej Stargardinum, znanej w mieście jako Koledż nad Iną imienia Sindbada Żeglarza. Tutaj grypa wraz ze złymi warunkami sanitarnymi w poprzednim roku zebrała naprawdę niemałe żniwo. Większość chorych wyleczyła się na zawsze i zrezygnowała z dalszej edukacji.
 
77
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kreatywne jarmułki
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Jak to studenci o stosunkach pisali
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Projekt Puszka, czyli co potrafi polski student
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Alkoholowe problemy amerykańskich studentów
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Afganistan z lotu ptaka
Przejdź do artykułu Poradnik wakacyjny - wybierz uczelnię swoich marzeń

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą