To szokujące zdarzenie to już historia: zagraniczny klient oferuję znaczną sumkę za zabytkowy napis „Arbeit macht frei” wiszący nad bramą byłego obozu zagłady. Na miejsce przybywają „fachowcy od roboty”. Najpierw ze zdziwieniem stwierdzają, że do zdemontowania łupu potrzebne są narzędzia. Odwiedzają więc pobliski sklep i zaopatrują się w podstawowy, potrzebny im, ekwipunek. Brak drabiny też nie jest problemem - złodzieje niezgrabnie wspinają się na siatkę i „na chama” zdejmują napis. Brak ostrożności przestępców odczuwa na własnej skórze literka „i”, która zostaje brutalnie urwana. Pomimo absurdalności całej sytuacji, złodziejom udaje się zbiec z cennym łupem. Są jednak na świecie złodzieje, którzy do swojej pracy podchodzą z większą pokorą.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą