Przychodzi babcia do księdza
- Czy ksiądz może mi ochrzcić kota?
- Hmmm ochrzcić kota babo - co ty? na głowę ci padło?
- Dam za to 35 000 dolarów.
Myśli ksiądz – no za tyle to można, no i ochrzcił kota. Ale sumienie go gryzło, poszedł do
biskupa.
- Ochrzciłem kota.
- Co ty baranie zrobiłeś? - krzyczy na niego biskup
- Ale baba dała za to 35 000 dolarów.
- Aaaa to w takim razie proszę przygotować kota do bierzmowania...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą